Dolnośląscy policjanci nie mają wątpliwości: volkswageny są samochodami, które złodzieje kradną najchętniej. Szczególnie passaty.
- W naszym powiecie od stycznia do października ukradzionych zostało 81 samochodów. Aż 36 z nich to volkswageny. W tym 22 to volkswageny passaty - wylicza mł. asp. Elwira Zboińska z policji w Lubinie. - Zginęło też 8 samochodów marki Audi - dodaje.
Podobnie dzieje się niemal we wszystkich rejonach Dolnego Śląska.
- W Jeleniej Górze można szacunkowo przyjąć, że niemal połowa kradzionych samochodów to volkswageny. Na drugim miejscu są audi - mówi nadkom. Edyta Bagrowska z policji w Jeleniej Górze. - W tym roku w sumie ukradziono u nas 149 aut.
Także we Wrocławiu policjanci widzą, że złodzieje lubią volkswageny.
- Mogę to potwierdzić - przyznaje mł. asp. Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Trudno jednoznacznie wyliczyć, ile volkswagenów ginie z ulic, ale z naszych ustaleń wynika, że na Dolnym Śląsku może to być nawet 30 procent wszystkich skradzionych aut.
1795 samochodów wszystkich marek skradziono na Dolnym Śląsku w 2007 roku.
Co ciekawe, nawet jeśli nie mamy volkswagena, ale samochód, który posiada w silniku podzespoły z tej niemieckiej fabryki - czyli np. skodę lub seata - też nie powinniśmy spać spokojnie.
- Pamiętam dzień, kiedy ukradzione zostały dwa samochody mające niemieckie podzespoły volkswagena - mówi nadkom. Sławomir Masojć z policji w Legnicy.
Wszystko przez to, że odkąd swobodnie możemy sprowadzać samochody z zagranicy, auto nie jest w Polsce żadnym wielkim luksusem.
Na rynku motoryzacyjnym jest wielki wybór. Auta są tanie. Dlatego złodziejom przestały się opłacać kradzieże samochodów na sprzedaż. Tę tendencję widać w policyjnych statystykach.
- Liczba kradzieży samochodów w ostatnich latach systematycznie spada. Można przyjąć, że ostatnio z roku na rok na Dolnym Śląsku ginie o około 10 procent samochodów mniej - wylicza Paweł Petrykowski.
Skoro złodziejom nie opłaca się już kraść aut na sprzedaż, zmienili taktykę. Przestali masowo brać z ulic wszystkie auta, jakie się nawiną. Kradną tylko te, z których opłaca się wymontowywać części zamienne, żeby je później sprzedać. Polacy chętnie kupują tańsze używane części, zamiast kosztownych nowych z autoryzowanego serwisu. W rezultacie na krajowym rynku pojawił się wielki popyt na części zamienne.
- Każdego roku w naszym kraju przybywają tysiące aut sprowadzanych z zagranicy. Głównie są to samochody używane - wyjaśnia Maciej Pobocha, znawca branży motoryzacyjnej z tygodnika "Moto Express". - A każde auto czasem się psuje, szczególnie wysłużone. Na rynku wzrasta więc zapotrzebowanie na części. Szczególnie poszukiwane stały się części do volkswagenów, bo jeździ ich po naszych drogach naprawdę dużo - dodaje Pobocha.
Tę popularność volkswagena też łatwo wytłumaczyć. Wiążę się z tym, że najwięcej aut sprowadzamy z Niemiec, gdzie ta marka dominuje.
Dodatkowo Polacy mają słabość do aut ze znaczkiem VW. Cieszą się u nas bardzo dobrą opinią. Przez lata utarło się przekonanie, że są nie do zdarcia i mało awaryjne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?