Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze długi Wrocławia. Nie znają ich nawet w ratuszu

Magdalena Kozioł
fot. Michał Pawlik
Miliard. A może półtora miliarda złotych. Trudno doszukać się precyzji w tym, jak wrocławscy radni odpowiadają na pytanie o łączne zadłużenie wszystkich spółek, w których miasto Wrocław ma większość albo 100 proc. udziałów. Radni "strzelają" tymi kwotami, bo nie mają wiedzy. Ba, nie wiedzą tego również urzędnicy z wrocławskiego magistratu. - Najświeższe dane mamy za 2010 rok, w dużej mierze zaktualizowane za 2011 rok - mówi Paweł Czuma, rzecznik wrocławskiego magistratu. Nie podaje jednak, które są zaktualizowane.

Okazuje się, że urzędnicy dopiero dostaną informacje o długach Towarzystwa Budownictwa Społecznego, Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego czy Wrocławskiego Parku Wodnego. Dziś do spółek ma dotrzeć pismo z Wydziału Nadzoru Właścicielskiego z prośbą o przygotowanie danych.

Tymczasem już w najbliższy czwartek radni mają głosować nad absolutorium dla prezydenta Rafała Dutkiewicza za wykonanie budżetu na 2011 rok. To jedno z najważniejszych głosowań w roku. Ma ocenić, jak szef miasta dbał o jego finanse. Dlatego radny Leszek Cybulski (niezrzeszony) chciał wcześniej sprawdzić zobowiązania spółek.

- Jest mi to niezbędne do podjęcia decyzji - podkreśla Cybulski. Jest zdziwiony, że w odpowiedzi na swoją interpelację dostał od magistratu... nieaktualne dane. Wynika z niej np., że wodociągi są winne bankom 250 mln zł. Tymczasem Konrad Antkowiak, rzecznik MPWiK, powiedział nam wczoraj, że uzbierało się już 370 mln zł.

Dwa lata temu wrocławskie spółki miejskie miały ponad 860 mln zł długów. Wiadomo, że od tego czasu po pieniądze do banków wybrała się m.in. odpowiedzialna za budowę stadionu spółka Wrocław 2012, a także zoo.

Paweł Czuma: - Zgodnie z polskim prawem zadłużenie spółek działających jako niezależne byty prawne, w rygorze Kodeksu spółek handlowych, nie ma nic wspólnego z absolutorium z wykonania budżetu miasta.

- To kpina - ocenia Piotr Babiarz, szef klubu PiS w radzie miejskiej. - Kilka miesięcy temu, kiedy nie było jeszcze mowy o absolutorium, informowano, że spółka Wrocław 2012 na budowę stadionu zaciągnęła kredyt w wysokości około 120 mln zł.

Łącznej kwoty zadłużenia miejskich spółek nie potrafią określić również inni radni. Łukasz Wyszkowski, radny PO i członek komisji budżetu i finansów: - Może półtora miliarda? - ocenia Wyszkowski.
Piotr Babiarz, szef klubu PiS, obstawia miliard złotych. Pozostali radni, także ci z klubu Rafała Dutkiewicza, nawet nie próbują strzelać. Czy to wina radnych, którzy nie interesują się stanem finansów miasta? A może nie pomagają im urzędnicy? Wiadomo, że spółka Wrocław 2012 ma pół miliarda długu zacišgniętego na sfinansowanie budowy stadionu. Kiedyś urzędnicy podali, że chodzi o ok. 120 mln zł.
- Ta kwota się zgadza. Było to jednak dwa lata temu - tłumaczy skarbnik miejski Marcin Urban.

Dziś znamy jedynie dług obciążający bezpośrednio Wrocław. Wynosi ok. 2 mld zł. - Będziemy w stanie spłacić go w ciągu najbliższych 10 lat - zadeklarował w ubiegłym tygodniu Rafał Dutkiewicz.
O wynik głosowania nad absolutorium może być spokojny. Ma większość w radzie miejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tajemnicze długi Wrocławia. Nie znają ich nawet w ratuszu - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska