Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Musimy wyciągnąć wnioski z porażki i iść dalej

Michał Mazur
Sebastian Dudek
Sebastian Dudek Paweł Relikowski
Rozmowa z Sebastianem Dudkiem, piłkarzem Śląska Wrocław.

Powrót z Warszawy do Wrocławia musiał być dla was chyba bardzo smutny?

Trudno, żeby było inaczej, skoro przegraliśmy w piątek z Legią aż 0:4. Dla mnie ta podróż była dodatkowo uciążliwa, bo miałem jakieś problemy z żołądkiem. Zawsze tak się ze mną dzieje po meczu, chyba z powodu emocji, ale tym razem ból był wyjątkowo silny. W tygodniu przejdę nawet badania gastroskopem.

W sumie nic dziwnego - w piątek musiał Pan przełknąć bardzo gorzką pigułkę.

Być może. Choć powiedzmy sobie szczerze - nie zasłużyliśmy aż na tak wysoką porażkę. Nasza gra nie była zła. Szczególnie w pierwszej połowie. Nie byliśmy gorsi od naszego rywala, który momentami tylko za nami biegał. W drugiej połowie grało nam się już gorzej, ale trudno gonić wynik, gdy ma się aż tyle bramek straty.

Wasz trener zawsze powtarza, że Śląsk w każdym meczu ma prowadzić grę. Może jednak z takim rywalem jak Legia błędem było granie tak otwartej piłki?

Chyba rzeczywiście graliśmy w Warszawie za wysoko. Jednak nie wynikało to z uwag trenera. Po prostu podczas meczu sami czuliśmy, że możemy sobie poradzić z tym rywalem. Niestety, to był nasz błąd, a Legia bez skrupułów to wykorzystała.
Choć, z drugiej strony, na początku spotkania mieliście dwie doskonałe sytuacje na zdobycie gola.

I kto wie, jak potoczyłby się mecz, gdyby po uderzeniach Janka Gancarczyka czy Krzyśka Ostrowskiego piłka wpadła do bramki. Zresztą to chyba można zapisać na nasz plus, że nie załamaliśmy się i cały czas staraliśmy się odrobić straty. Niestety, za tydzień wszyscy o tym zapomną, a w głowach zostanie tylko suchy wynik. Trudno, taki jest sport. Musimy z tej porażki wyciągnąć wnioski i iść dalej do przodu.

Łatwe to jednak nie będzie, bo w niedzielę do Wrocławia przyjeżdża sama Wisła.

Fakt, poprzeczka idzie jeszcze wyżej. Ale gdzie łapać punkty, jak nie na własnym boisku? Tym bardziej że ostatnio przegraliśmy przy Oporowskiej z Piastem Gliwice. Trzeba to zrekompensować kibicom.

W meczu z Legią to dzięki Pańskim świetnym podaniom Gancarczyk i Ostrowski mogli strzelić bramki. Forma rośnie?

Ostatnio rzeczywiście nie jest najgorzej. Ale są też momenty, w których tracę piłkę, gdy po-winienem ją przetrzymać lub przynajmniej wymusić faul. To jeszcze nie jest mój szczyt i z pewnością mogę grać lepiej.

A kiedy będzie pierwszy gol w ekstraklasie?

Dobre pytanie, sam chciałbym to wiedzieć. Czekam na niego bardzo, ale na razie nie wychodzi. Chyba wciąż za mało strzelam na bramkę. Nad tym też muszę popracować.

Teraz Cracovia
W środę o godz. 18.45 Śląsk podejmie Cracovię w ramach Pucharu Ekstraklasy.
Kolejny mecz ligowy w niedzielę, 23 listopada z Wisłą (16.45).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska