Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostanę przestępcą: będę palić ogniska. Zróbcie to samo (LIST)

Juliusz Woźny
500 złotych mandatu albo sprawa w sądzie i nawet 5 tysięcy złotych grzywny. Taka kara grozi wrocławianom, których straż miejska przyłapie na paleniu ogniska w mieście. - To absurd - twierdzi Juliusz Woźny, krytyk kulinarny. I pisze list otwarty do komendanta straży miejskiej. Zapowiada: - Tego lata na mojej działce regularnie będzie popełniane przestępstwo. Uprzedzam lojalnie, bez względu na konsekwencje, będę łamał ten nieludzki przepis! Mało tego: wzywam do tego wszystkich ludzi dobrej woli! Korzystajmy z ognisk, jak ojcowie nasi!

List Otwarty do Pana Komendanta Straży Miejskiej we Wrocławiu oraz wszystkich Ludzi Dobrej Woli:
Szanowny Panie Komendancie!
Jakiś czas temu wielki mój niepokój wzbudziła informacja, iż nie wolno w granicach naszego pięknego grodu palić ognisk. Jak się domyślam ten niezwykle szkodliwy przepis wprowadził Sejm, który prawdopodobnie bezmyślnie powiela przepisy unijne. Jednym słowem - paląc ognisko na terenie ogródka działkowego lub prywatnej posesji obok domu, wrocławianin naraża się na zapłacenie mandatu.
A proszę mi w takim razie wyjaśnić, co z tradycją? I to nie byle jaką, bo kulinarną. Po pierwsze, Szanowny Panie Komendancie, kartofle pieczone w ognisku! Nie wierzę, że nie zna Pan ich smaku! Parujący miąższ ziemniaczany dobywany z lekko zwęglonej skórki, rozkosznie parzący usta i język... Czy dla Pana to nie ma znaczenia? Czy nie jest to jeden ze
smaków dzieciństwa, harcerskich biwaków, wypadów do Babci na wykopki, gdzie po pracy na kartoflisku obowiązkowo degustowało się ziemniaczany plon, właśnie w formie kartofli z ogniska?
To niejedyny zresztą problem, który stwarza ten nieludzki przepis. Bo - po drugie - Drogi Panie Komendancie, co z potrawą zwaną kociołkiem? Chodzi o żeliwny garnek z pokrywką mocowaną szczelnie za pomocą specjalnego kabłąka i śruby. Czy Pan zdaje sobie sprawę, że do sporządzania tej cudownej potrawy ognisko jest równie niezbędne?
Najpierw należy rozpalić ogień. To cudowny żywioł towarzyszący ludzkości od tysięcy lat. Są tacy, którzy twierdzą, że dopiero jedząc pieczone-smażone-gotowane, czyli Z OGNIA, staliśmy się społeczeństwem. Nic dziwnego - magiczne chwile spędzone wokół ogniska w oczekiwaniu na potrawę mają nieporównywalną wartość integrującą wszystkich zasiadających wokół
ognia.
Korzystnie na ową integrację wpływa oczywiście także degustacja ambrozji i nektaru zwanych piwem, winem oraz rozmowy i opowieści rozlegające się w tym kręgu. A wreszcie, gdy nadejdzie kulminacyjny moment i najdzielniejszy z całego towarzystwa, posiadacz azbestowych dłoni, zdoła otworzyć zawartość zaczarowanego kociołka - ów niezrównany smak!
Jestem zatroskany,jak Pan jest w stanie dźwigać brzemię winy, wydając rozkazy, wskutek których gasną ogniska - symbol wspólnoty, dostatku, więzi rodzinno towarzyskich i radości?
Nadchodzi sezon. Zasadzone wiosną ziemniaki powoli lecz nieuchronnie pęcznieją, rosną. Już niebawem staną dorosłymi pyrami, tęskniącymi za żarem popiołu z ogniska.
Jeśli chodzi o kociołek, to już właściwie nie ma co czekać. Tego lata na mojej działce regularnie będzie popełniane przestępstwo. Uprzedzam lojalnie - bez względu na konsekwencje, będę łamał ten nieludzki przepis! Mało tego - wzywam do tego wszystkich ludzi dobrej woli!
Korzystajmy z ognisk, jak ojcowie nasi! PO PROSTU NIE DA SIĘ UPIEC KARTOFLI I ZROBIĆ KOCIOŁKA BEZ OGNISKA!
Z wyrazami szacunku Juliusz Woźny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska