Noszą pałki, ale i opatrunki

W Dzierżoniowie każdy funkcjonariusz prewencji ma przy sobie nie tylko pałkę, pistolet i odznakę, ale i przypięty do paska podręczny zestaw pierwszej pomocy. Policjanci są z siebie dumni, bo mogą profesjonalnie pomóc ofiarom różnych tragedii.
- Do tej pory robiliśmy to amatorsko, nie mając odpowiedniego sprzętu. Teraz jest inaczej - tłumaczą i z dumą pokazują swoje najnowsze wyposażenie do udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej.
- Kiedy przyjeżdżamy na interwencję domową albo jesteśmy wzywani do wypadku, często na miejscu zdarzenia znajdujemy rannych, a wtedy liczy się czas, w jakim dotrze do nich pomoc - opowiadają. Zanim do ofiary przyjadą lekarze pogotowia ratunkowego, to oni muszą udzielić jej pierwszej pomocy.

W zestawach, które ma każdy policjant patrolujący miasto, są opaski uciskowe, maski do sztucznego oddychania i środki dezynfekujące. Dodatkowo w każdym radiowozie jest duża torba, w której znajduje się wszystko, co niezbędne, by skutecznie pomóc ofiarom wypadków i przemocy, m.in. koce ratunkowe, szyny do usztywniania złamań czy kołnierze ortopedyczne.
- Zakup takiego wyposażenia wymusiła na nas codzienność - tłumaczy Anita Guzek z dzierżoniowskiej komendy. - Policjanci często zwracali uwagę, że mogliby skuteczniej pomóc poszkodowanym, gdyby mieli odpowiednie narzędzia.

Komendant powiatowy policji w Dzierżoniowie, podinspektor Marek Mitraszewski, wziął sobie te słowa do serca i postanowił kupić dla swojej załogi podręczne zestawy pierwszej pomocy. Pomogli mu w tym sponsorzy i lokalne samorządy, które dały pieniądze. Nie żałują, bo sprzęt choć na wyposażeniu komendy jest od kilku tygodni, był już wielokrotnie używany do ratowania rannych.
- Wykorzystywaliśmy go do tej pory przede wszystkim podczas wezwań na miejsce interwencji domowych, gdzie dochodziło do przemocy - wyjaśniają policjanci.
Ale nie tylko. Kiedy miesiąc temu na trasie między Dzierżoniowem a Mościskiem doszło do poważnego wypadku drogowego, w którym ucierpiała rodzina z Kłodzka, to właśnie funkcjonariusze uratowali życie uwięzionym w samochodzie ofiarom.
Na miejsce dramatu przyjechał wtedy posterunkowy Kamil Krukiewicz. Dzisiaj twierdzi, że sprzęt, jaki miał wtedy przy sobie, a zwłaszcza opaski uciskowe i kołnierz ortopedyczny, bardzo się przydały. Bez niego nie udałoby się tak skutecznie pomóc poszkodowanym.

Co ważne, w torbach pierwszej pomocy są też środki mające uchronić przed zagrożeniami samych policjantów. To chusteczki dezynfekujące czy zestawy do płukania oka po kontakcie z krwią napastnika.
- Te środki sprawiają, że wyjeżdżając na interwencję czujemy się zwyczajnie bezpieczniej, bo czasy są teraz jakie są i nietrudno o zarażenie się jakąś chorobą zakaźną - chwalą swoje podręczne wyposażenie funkcjonariusze.

Dzierżoniowska jednostka to jedyna tak wyposażona na Dolnym Śląsku. Koledzy po fachu w innych miastach są przeszkoleni w udzielaniu pierwszej pomocy, ale takich zestawów nie posiadają. - Oczywiście, wszyscy potrafimy pomóc, ale w razie potrzeby natychmiast wzywamy pogotowie - mówi Jerzy Rzymek z wałbrzyskiej policji.

Insp. Zbigniew Maciejewski, komendant wojewódzki policji we Wrocławiu:
- To cenna inicjatywa i tylko dawać ją za przykład innym. Skorzystają na tym mieszkańcy. Niejednokrotnie przecież to właśnie policja jest pierwsza na miejscu zdarzenia, a taki sprzęt pomoże skuteczniej nieść pomoc. Sami policjanci również będą czuć się pewniej. Chciałbym, by w przyszłości wszystkie jednostki dysponowały takim sprzętem.