Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do CZECH razy sztuka. Dziś mecz Polska-Czechy we Wrocławiu

Paweł Kucharski
Pompowany od pięciu lat balonik nadziei, presji i oczekiwań związanych z występem polskich piłkarzy na Euro 2012 właśnie osiągnął swoje apogeum. Dziś o godz. 20.45 mecz Polska-Czechy. To będzie bój o awans do ćwierćfinału.

TRENING POLAKÓW WE WROCŁAWIU (ZOBACZ ZDJĘCIA)

Po meczu z Rosją mało kto sądzi, że piłkarze Franciszka Smudy nie spełnią marzeń milionów Polaków. I słusznie, bo Czesi do futbolowych potęg już nie należą. Tyle tylko, że tym razem remis nam nic nie daje, trzeba zagrać o trzy punkty. A to oznacza, że musimy zagrać ofensywnie.

To już pole do popisu dla 38 milionów polskich selekcjonerów, którzy na piłce znają się jak nikt inny. Rzecz rozbija się o to, ilu defensywnych pomocników powinno znaleźć się w pierwszej jedenastce.
Przypomnijmy - w meczu z Grekami w środku pola wystąpili Rafał Murawski i Eugen Polanski. Przeciwko Rosji dołączył do nich Dariusz Dudka. Ten ostatni od kilku dni boryka się z zapaleniem spojenia łonowego i przyczepu mięśnia przywodziciela w lewej nodze. Ale jak sam zapewnia, jest już gotów do gry.

CZYTAJ TEŻ: PAWEŁ GOŁĘBSKI ZADBA O KIBICÓW NA MECZU POLSKA-CZECHY

- Czuję się już znacznie lepiej. Nie wiem, czy będzie jeszcze konieczny zastrzyk przeciwbólowy. Chcę zagrać w spotkaniu z Czechami - powiedział były już piłkarz AJ Auxerre. - Dwa miesiące temu miałem tę samą kontuzję, ale szybko wróciłem do grania. Uraz odnowił się w spotkaniu z Rosją, poczułem kłucie i wiedziałem, że znów to samo. Problem wynika z tego, że w trakcie boiskowej rywalizacji nierówno pracują biodra - dodał piłkarz, który po Euro chciałby trafić do Bundesligi.

Gotowi do gry są także inni piłkarze, którzy po meczu z Rosją narzekali na urazy, czyli Eugen Polanski i Damien Perquis. To pewniacy w kadrze Smudy i możemy być pewni, że wyjdą w pierwszej jedenastce. Więcej dylematów miał narodowy, gdy chodziło o obsadę bramki. Przemysław Tytoń czy Wojciech Szczęsny? Odpowiedź na pytanie stała się niemal przedmiotem dyskusji narodowej. Dziś wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że między słupkami stanie Tytoń. Nie tylko w nagrodę za obroniony rzut karny z Grekami. Gdyby znów zagrał Szczęsny, poddany byłby przytłaczającej presji, z którą, jak widać, młody bramkarz Arsenalu Londyn nie najlepiej sobie radzi.

Kolejne wątpliwości dotyczyły Ludovica Obraniaka, który był rozzłoszczony, gdy Smuda zdjął go w ostatnich sekundach meczu z Rosją. Później się pokajał, ale to nie musi wystarczyć do tego, by wyjść w pierwszej jedenastce. Ludo, piłkarz Giron-dins de Bordeaux, nie prezentował się do tej pory na miarę swoich wątpliwości. Niewykluczone, że zastąpi go Adrian Mie-rzejewski.
To tyle dywagacji, które toczyły się w milionach polskich domów i które tak na dobrą sprawę nie mają wielkiego znaczenia. Wszystko w głowach i nogach naszych piłkarzy. Wygramy, będzie święto narodowe. Przegramy - zacznie się biadolenie, wytykanie błędów i szukanie winnych. Niech ten mecz już się skończy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska