W tę niedzielę o godz. 12 i 16 na wrocławskim podwórku przy ul. Pomorskiej, między ulicami: Pomorską, Otwartą, Kurkową i Dubois (wejście od ul. Otwartej), aktorzy sceny tańca Teatru Muzycznego Capitol zaproszą dzieci do obejrzenia czarów. A po nich ma być wspólna zabawa.
"Zaczarowane podwórko" Jacka Gębury obejrzałam w towarzystwie niezmanierowanej Karoliny, dla której zaciszne podwórko jest codziennym placem spotkań z kolegami. Dziewczynce bardzo spodobało się przedstawienie, które miało swoją premierę 2 czerwca w Studiu Telewizji Wrocław. Być może dlatego, że nie przesiaduje całymi dniami przed komputerem. Za to skacze na skakance, bawi się w berka i lubi psy.
Bo w tym spektaklu bardzo ważną postacią jest pies Kolo. Zresztą ciągle się coś na "Zaczarowanym podwórku" dzieje, rodzice z okien wołają dzieci na obiad, a najmłodsi zamieniają podwórko w afrykańską sawannę i lepią "placki" z błota wyciągniętego z kałuż.
Tańczą m.in. balet, break dance i disco. Po scenie biega przygarbione Kurze Dydko na "słomianych" nóżkach (dobra Bożena Bukowska), by zamienić się w zupełnie inną postać.
Zabawy na scenie są tłem dla wierszy Danuty Wawiłow z albumu pt. "Rozśmieszanki... Rozmyślanki... Usypianki", które czytają Edyta Jungowska, Jerzy Stuhr i Maciej Stuhr. Czasem jednak mistrzowsko czytane wiersze bardziej przyciągają uwagę widzów (przynajmniej dorosłych), niż popisy taneczne i ruchowe aktorów. Dorośli, pamiętający własne podwórkowe zabawy, na pewno przypomną je sobie z pewną nostalgią.
"Zaczarowane podwórko", spektakl teatru tańca dla dzieci (Teatr Capitol), scenariusz, reżyseria i scenografia Jacek Gębura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?