Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław nieugięty. Motocyklista musi płacić za postój

Magdalena Kozioł
Paweł Wielgus, wrocławski motocyklista zwrócił nam uwagę na nieżyciowe zapisy w uchwale rady miejskiej. Od tego czasu zmieniły się parkomaty, ale miasto nie zamierza niczego ułatwiać posiadaczom motorów
Paweł Wielgus, wrocławski motocyklista zwrócił nam uwagę na nieżyciowe zapisy w uchwale rady miejskiej. Od tego czasu zmieniły się parkomaty, ale miasto nie zamierza niczego ułatwiać posiadaczom motorów fot. Paweł Relikowski
Wrocławscy motocykliści nie będą zwolnieni z opłat za parkowanie swoich pojazdów. Tak zdecydował magistrat. To odpowiedź na interpelację radnego Leszka Cybulskiego, który chciał, by prezydent pozwolił im parkować za darmo. Dlaczego akurat im? Bo mają oni spory problem.

Przepisy (a dokładnie uchwała rady miejskiej) nakazują wydruk z parkomatu umieścić za szybą, wewnątrz pojazdu. Motory takiego wnętrza jednak nie mają i dowody uczciwości motocyklistów giną.

O całej sprawie pisaliśmy pod koniec marca, CZYTAJ WIĘCEJ, ale w interpretacji zapisów uchwały nic się nie zmieniło i raczej nie zmieni. Właściciele motorów płacą i nadal płacić będą.

Elżbieta Urbanek, dyrektor departament infrastruktury i gospodarki przekonuje Cybulskiego, że jest to konieczne ze względu na deficyt miejsc parkingowych w mieście.

- Zwolnienie z opłat kierowców motocykli może spowodować zmniejszenie dostępności miejsc parkingowych dla użytkowników, którzy te opłaty ponoszą - pisze Urbanek i dodaje, że skradziony bilet nie stanowi problemu.

By zapłacić za postój, w parkometrze trzeba wbić nr rejestracyjny pojazdu. Ewa Mazur, rzeczniczka Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta też miała radę dla motocyklistów. - Musi kupić bilet i zabrać go ze sobą. Gdy kontroler zostawi przy motocyklu mandat, należy taki wydruk z parkometru przynieść do urzędu.

Motocykliści są załamani taką interpretacją. Oznacza ona wielką stratę czasu na zbieranie i skanowanie biletów. Takie rozwiązanie nie zachęca do parkowania motocykla w mieście. Motocykliści twierdzą, że przy codziennym parkowaniu na płatnych miejscach, może się okazać, że kilka razy w tygodniu będą musieli robić wycieczkę do ZDiUM-u na ulicę Długą, by udowodnić, że jednak kupili bilet.

Takich problemów nie mają właściciele motorów w Warszawie czy Poznaniu. Od dawno ustalono tam, że motocykliści nie płacą i urzędnicy twierdzą, że nie ma z tym żadnego problemu - nikt się nie skarży - np. z kierowców, którym motor zajmuje miejsce. U nas problem jest i jak widać będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław nieugięty. Motocyklista musi płacić za postój - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska