Pani Alicja wspomina, że oprócz jeży widywała tu na przykład kuropatwy. Martwi się, że kosiarka może zniszczyć ich gniazda, o ile już tego nie zrobiła.
Ustaliliśmy, że teren przy ul. Chojnowskiej, między ulicami Żołnierską i Lotniczą, należy do Agencji Nieruchomości Rolnych. Zapytaliśmy, jak to możliwe, żeby tak beztrosko razem z trawą wykoszono przy okazji gatunek objęty ścisłą ochroną.
Rzeczniczka wrocławskiego oddziału ANR Marzena Szocińska-Klein tłumaczy, że nie ma obowiązku, by przed przystąpieniem do koszenia terenu, który nie jest objęty ochroną, prowadzić badania, czy przypadkiem nie występuje tam jakiś gatunek chroniony. - To w tym celu zostały stworzone tereny objęte ochroną prawną, aby gatunki tam chronione miały zabezpieczony spokój przede wszystkim w okresie rozrodu - wskazuje rzeczniczka ANR we Wrocławiu. - Ani pracownicy Agencji, ani firmy, która zajmowała się wykaszaniem traw, nie mieli wiedzy o występowaniu gatunków chronionych na tym terenie. Dlatego przystąpili do jego porządkowania.
Szocińska-Klein podkreśla, że ANR jako właściciel musi dbać o utrzymywanie porządku na nieruchomości. Nie tylko z powodów estetycznych, ale także ze względów przeciwpożarowych czy sanitarnych. Trawa została na razie skoszona na części placu, więc jest szansa, że ocalałe z pogromu jeże przeżyją. - Aby uniknąć powtórzenia tej sytuacji, przed przystąpieniem do dalszego koszenia teren zostanie skontrolowany przez naszych pracowników - zapewnia Marzena Szocińska-Klein. - Mamy nadzieję, że uda nam się w ten sposób ochronić zwierzęta, które tam przebywają.
Krzysztof Strynkowski, legnicki przyrodnik, zauważa, że przecież nietrudno się domyślić, iż na dużej łące w trawie mogą żyć rozmaite zwierzęta. - To kwestia wrażliwości i podstawowej wiedzy, jakie gatunki mogą żyć na danym terenie. Jeże w Legnicy nie są niczym dziwnym - przypomina przyrodnik. Radzi też, jak można uniknąć uśmiercania zwierząt. - Na Zachodzie od dawna montuje się na kosiarkach tzw. wypłaszacze, czyli łańcuchy, które robią hałas i płoszą zwierzęta. Nasi rolnicy coraz częściej montują wypłaszacze.
Strynkowki przypomina, że zaleca się odłożenie koszenie łąk do 15 sierpnia - właśnie z powodu stworzeń dorastających w gniazdach na polach i łąkach. - Znam takich rolników, którzy, gdy widzą jakieś gniazdo, zostawiają nieskoszony fragment pola, by ptaki czy inne zwierzaki mogły dorosnąć - opowiada przyrodnik. Nie ma wątpliwości, że na terenie Agencji żyją dziesiątki gatunków owadów i setki osobników. - Taka jest cena cywilizacji, że wiele zwierząt ginie, ale z drugiej strony mamy różne akcje ich ratowania, np. przenoszenie żab przez drogę - zauważa Krzysztof Strynkowski. I powtarza: - Potrzeba nam wrażliwości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?