Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwardziści zbombardowani zagrywką. Avia wzięła wszystko

Wojciech Koerber
Trzeciej porażki w piątym meczu doznali w sobotę siatkarze EnergiiPro Gigawat Gwardii Wrocław.

Do Świdnika jechali z planem zwycięstwa, wrócili jednak z pustymi rękoma. Jedna wygrana partia nie dała przecież ani punktu w ligowej tabeli.

Smutne to wieści, chociaż nie dramatyczne. W lidze wciąż mamy wielkie tasowanie, a grania jeszcze ogrom. Wciąż mamy zatem jakieś dziwne przeczucie, że ten zespół będzie jeszcze rozdawał karty. A kiedy je najlepiej rozdawać, jak nie w końcowej fazie rozgrywek.

Nie to, że szukamy analogii, lecz jak trudny jest teren w Świdniku, przekonał się przed rokiem gdański Trefl. A później w cuglach awansował do PlusLigi.
- My wtedy przegraliśmy z Avią nie tylko u nich, ale i u siebie - przypomina Wojciech Szczurowski, wówczas przyjmujący Trefla, dziś już skrzydłowy z Krupniczej. - Tak dobrze zagrywającej drużyny już dawno nie widziałem, nawet w ekstraklasie. Gospodarze kapitalnie wykorzystali atut własnej sali, która zbyt wysoka nie jest. Stąd też przyjmuje się tam dosyć ciężko - dodaje wrocławianin.

Ekipa Avii najwyraźniej poszła va banque. W myśl zasady: jeśli coś ryzykujesz, możesz stracić. Jeśli nie ryzykujesz, stracisz na pewno. Zatem największym ryzykiem jest... nie ryzykować. I ta taktyka przyniosła im spory zysk.
- Trzeba przyznać, że trafiali po liniach. Mieli trochę szczęścia. Dziesięć czy jedenaście oczek zdobyli bezpośrednio z zagrywki, a bardzo dobry mecz zaliczyli Marcin Jarosz (syn Macieja, szkoleniowca wrocławskiej ekipy - red.) i Pawłowski - zaznacza Szczurowski. Dostrzega przy tym pozytywne aspekty sobotniego lania.

- Mimo przewagi, jaką Avia wypracowywała sobie zagrywką, potrafiliśmy ich jakoś doganiać. Nie robię więc z tej porażki dramatu. Wszyscy się przecież wciąż tasują, wszyscy gubią punkty. Teraz mamy na rozkładzie BBTS. Rywal niełatwy, ale zagramy u siebie. Jestem optymistą - twierdzi gwardzista. I my jesteśmy. Bo po podpisaniu umowy z EnergiąPro przy Krupniczej brakuje już tylko jednego - zwycięstw. Łaski więc nie robią, muszą przyjść. To nie jest bowiem zespół złożony wyłącznie z młokosów. Wspomniany Szczurowski, a także Maciej Krupnik, Mariusz Dutkiewicz, Josef Janosik i Arkadiusz Olejniczak to stare siatkarskie wygi. Na zapleczu najwyższej z lig winny sobie poradzić. Z pomocą młodzieży, rzecz jasna.

I liga mężczyzn

Avia Świdnik - EnergiaPro Gigawat Gwardia Wrocław 3:1 (25:22, 25:20, 21:25, 25:17)

Gwardia: Szczurowski, Olejniczak, Thwaite, Krupnik, Janosik, Kurian, Mihułka (libero) - Gorzewski, Karpiewski, Lech, Świechowski, Dutkiewicz.

Inne wyniki 6. kolejki:
Orzeł Międzyrzecz - Pronar Parkiet Hajnówka 3:0 (25:23, 25:22, 25:20),
MCKiS Jaworzno - SMS PZPS I Spała 3:0 (25:13, 25:16, 25:14),
BBTS Bielsko-Biała - AZS PWSZ Nysa 3:0 (25:22, 25:14, 25:22),
GTPS Gorzów Wlkp. - Siatkarz Wieluń 2:3 (18:25, 18:25, 25:18, 25:20, 11:15),
MKS MOS Będzin pauzował.

W następnej kolejce (15 listopada) grają:
EnergiaPro Gigawat Gwardia Wrocław - BBTS Bielsko-Biała (sobota, ul. Krupnicza, godz. 18.30),
Siatkarz Wieluń - Avia Świdnik,
MCKiS Jaworzno - AZS PWSZ Nysa,
SMS PZPS I Spała - Orzeł Międzyrzecz,
Pronar Parkiet Hajnówka - MKS MOS Będzin,
GTPS Gorzów Wlkp. pauzuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska