Dzień dobry - czy rozmawiam już z piłkarzem Śląska Wrocław?
- No, do mediów już jakiś czas temu to wyciekło... Tak naprawdę nastąpi to w czwartek - we Wrocławiu podpiszę umowę.
Na jak długo?
- Na trzy lata.
A był Pan na tych testach medycznych tydzień temu?
- Byłem, ale nie wtedy, jak ta informacja pojawiła się w mediach. Tydzień temu zajmowałem się jeszcze sprawami w Ruchu Chorzów.
To dlaczego zrezygnował Pan z drużyny wicemistrza Polski, gdzie jest dobry trener i miła atmosfera, i zamienił to wszystko na Śląsk Wrocław?
- Myślę, że WKS ma podobne cechy. W Chorzowie byłem już zresztą cztery lata, a raz na jakiś czas trzeba coś zmienić. Uważam, że to jest dobra zmiana, bo w końcu Śląsk to mistrz Polski, który będzie grał w Lidze Mistrzów. No i jest tu trener preferujący podobną szkołę - jeśli chodzi o przygotowanie motoryczne - jak Waldemar Fornalik. Zresztą obaj współpracowali z doktorem Jerzym Wielkoszyńskim. No i ostatnia sprawa: z Wrocławia do mojego rodzinnego Krakowa nie jest tak daleko.
Czyli postać trenera Oresta Lenczyka była tutaj atutem?
- Przeprowadziliśmy ze sobą rozmowę - trener Lenczyk był na tak. Zresztą gdyby nie był, to nie miałbym pewnie czego szukać w klubie (śmiech). Współpracowałem już z nim dwa lata w Bełchatowie.
A Lechia Gdańsk była faktycznie poważnym graczem w wyścigu o Pana podpis?
- Dla mnie zastanawiające jest, dlaczego wyszło do prasy, że akurat ten klub jest mną zainteresowany. Miałem przecież wiele ofert, w tym kilka zagranicznych. Jedną nawet z Chin. Owszem, z Lechią było coś na rzeczy, ale to mój menedżer rozmawiał ze wszystkimi zainteresowanymi.
Wszystko wskazuje na to, że z miejsca stanie się Pan podstawowym obrońcą Śląska, bo trzech defensorów odchodzi z Oporowskiej.
- Myślę, że nie ma co przed sezonem zaklepywać sobie miejsca w składzie. Śląsk zapewne przed startem ekstraklasy i eliminacji Ligi Mistrzów jeszcze się wzmocni. Z drugiej strony, nie po to opuszczałem wicemistrza Polski, żeby u mistrza siedzieć na ławce. Będę walczył o pierwszą jedenastkę. Liczę też na to, że dzięki zmianie środowiska jeszcze podniosę swoje umiejętności.
A kogo z obecnej ekipy mistrzów Polski zna pan najlepiej?
- Mateusza Cetnarskiego i Piotra Ćwielonga. Z Piotrkiem rozmawiałem o Śląsku...
O atmosferze w drużynie też? Trener Lenczyk sam przyznał, że kilku zawodników nie chce z nim współpracować...
- O tym akurat nie dyskutowaliśmy. Ogólnie o klubie. Żadnych negatywnych opinii o zespole w każdym razie nie usłyszałem od niego.
Nie boi się Pan kłopotów finansowych w Śląsku?
- W całej naszej lidze od czasu do czasu pojawiają się jakieś problemy. W Śląsku na 100 procent się tego nie obawiam. Będę skupiał się na tym, żeby grać jak najlepiej. Taki mam charakter.
Mistrz Polski płaci dużo więcej, niż wicemistrz?
- (śmiech) Tego nie skomentuję. Nie mogę...
To teraz sportowo - jakie są mocne strony Rafała Grodzickiego?
- Nie będę ich wymieniał. Najlepiej skierować to pytanie do trenera. Nie potrafię sam siebie ocenić.
A mentalnie jest Pan silny? Nosił pan w Ruchu kapitańską opaskę, to chyba umie Pan krzyknąć na kolegów z zespołu, kiedy potrzeba.
- Nie dostałem tej opaski w Chorzowie za to, że byłem długo w szatni, więc pewnie mam jakieś cechy wolicjonalne, które zauważył trener. Nie boję się krzyknąć na boisku, ale w Ruchu był taki zespół, że rzadko trzeba było uderzyć pięścią w stół. W Śląsku też jest charakterny kapitan - Sebek Mila. No i wydaje mi się, że nie ma tam powodów, żeby ktoś krzyczał.
Nowy stadion Śląska miał wpływ na Pana decyzję?
- To jest ważny element. Duży stadion działa na wyobraźnię, ale czasem na tych starszych obiektach kibice nadrabiają dopingiem brak wysokich trybun. Tak było w Chorzowie.
No to już jako piłkarza Śląska muszę Pana zapytać - czy mistrz Polski awansuje do fazy grupowej Ligi Mistrzów?
- (śmiech) Chyba jest jeszcze czas, żeby składać deklaracje. Ja niedawno skończyłem świętować wicemistrzostwo Polski zdobyte z Ruchem. A teraz to właściwie jestem na tygodniowym urlopie...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?