Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biała kartka, czyli to moja baśń właśnie

Dorota Paździor
Oto drugie z trzech najlepszych opowiadań w konkursie dla dzieci "A to moja bajka właśnie", towarzyszyszącym III Targom Książek dla Dzieci i Młodzieży "Dobre Strony", które odbyły się we Wrocławiu.

Dawno, dawno temu była sobie Biała Kartka papieru. Wydawała się mało zachęcająca, nie kusiła tajemniczością, nie wywoływała ciekawości. Była tylko białą, pustą kartką, ani ładną, ani brzydką, zbyt zwyczajną, by się nią zainteresowano. Właściwie, poza bezwolnym i bezradnym Piórem, nikt jej nie zauważał, a gdy już ją ktokolwiek zobaczył, to i tak mijał z obojętnością. Któż traciłby dla pustej Białej Kartki i bezbronnego Pióra swój cenny czas?

Był jednak ktoś taki, jej odwieczny wróg.... Atrament! Gdy ktoś wziął do ręki Pióro i próbował coś na niej zapisać, on na to nie pozwalał. Kiedy Pióro lekko dotykało Białej Kartki, Atrament od razu zamieniał się w wielkiego kleksa. W okropną granatowofioletową Plamę!! To było potworne. I działo się za każdym razem, kiedy tylko Pióro próbowało zaprzyjaźnić się z Białą Kartką. Nic biedna Biała Kartka nie mogła poradzić na złośliwość Atramentu. Wróg był przebiegły i silniejszy.
W końcu, kiedy była cała poplamiona, ktoś wyniósł ją na strych. Leżała tam obok listów, starych gazet, dyplomów, książek… Leżała samotnie i rozmyślała. Niekiedy śniła, że jest kolorowa, zapisana, że kryje pełno myśli i przeżyć... Marzyła o tym.
Aż pewnego razu wydarzyło się coś niezwykłego. Tej nocy Biała Kartka zobaczyła, że zbliża się do niej tajemnicza postać. Poczuła lekki podmuch powietrza i usłyszała szept:
- Nie martw się, niedługo odmieni się twój los.

Po tych słowach tajemnicza postać zniknęła. Biała Kartka domyśliła się, że była to Kleksowa Wróżka. Słyszał o niej od zapisanych listów. Bardzo się ucieszyła z wizyty dobrej wróżki, jednak po chwili nie wiedziała już, czy to się jej nie przyśniło, czy zdarzyło naprawdę, czy usłyszała na pewno szept Kleksowej Wróżki.
Następnego dnia na strych przyszła córka właścicieli. I stał się cud! Dziewczynka zachwyciła się kleksami, które zobaczyła na kartce. Przypominały jej chmury, ulubione owoce, ukochanego pieska... Wzięła Biała Kartkę i szybko pobiegła do swojego pokoju. Usiadła przy biurku, wzięła do ręki Pióro i zaczęła wpisywać między plamy piękne słowa, które układała w opowieści ukryte w kleksach. Opisała chmury deszczowe, ciemne, nabrzmiałe, które czekają na uderzenie błyskawicy. Wkrótce zaczęły spadać z nich ogromne krople deszczu na zaczarowany ogród i zaczarowany las... Deszcz obmywał dojrzałe pyszne owoce: granatowe śliwki, kiście ciemnych winogron, słodkie jagody i dojrzałe jeżyny…Dziewczyna poczuła smak owoców, słodki, pełen zmysłowych rozkoszy. Następnie opisała ukochanego pieska, bo ostatni kleks wyglądał dokładnie jak jej jamnik Riko. Był wąski, długi i przypominał… parówkę.

Dziewczynka skończyła. Była zadowolona. Postanowiła wysłać pracę na konkurs literacki, który ogłoszono w jej kraju. Biała Kartka była poruszona, ale też zaniepokojona. Nie wiedziała w czyje ręce trafi i czy ktoś jej nie skrzywdzi. Z drugiej strony cieszyła się, miała bowiem nadzieję, że przeżyje niezwykłe przygody. I trafiła do nowego miejsca. Poznała inne kartki, które również zapisane były różnymi opowieściami. Z niektórymi się zaprzyjaźniła.
Przez kilka dni oglądali ją różni ludzie. I jakież było jej zdumienie, kiedy usłyszała werdykt. Jury było zafascynowane kleksami i ich pięknym opisem. Dziewczynka zajęła pierwsze miejsce! Biała Kartka była wzruszona i szczęśliwa. Nie mogła płakać, bo bała się, że swoimi łzami zniszczy piękne kleksy. Wszyscy oglądali ją z podziwem, gratulowali Dziewczynce wspaniałego pomysłu. Jedynie Atrament popadł w depresję. Nie taki miał plan. Ze wstydu i rozpaczy schował się głęboko do szuflady. Ludzie o nim zapomnieli i to była kara za jego złośliwość.
A Biała Kartka została oprawiona w ramkę, powieszona na ścianie i wisi tam do tej pory.
I tak się kończy moja baśń właśnie... o Białej Kartce, Atramencie, Kleksowej Wróżce, Piórze i Dziewczynce z niezwykłą wyobraźnią. Ale kto wie, czy gdzieś nie czeka na inną Dziewczynkę czy Chłopca inna samotna Biała Kartka papieru...

O autorce
Dorota Paździor jest uczennicą pierwszej klasy Gimnazjum nr 7 we Wrocławiu. W konkursie "A to moja bajka właśnie..." opowiadanie Doroty Paździor "Biała kartka" pokonało ponad tysiąc innych. Wrocławianka zajęła pierwsze miejsce w kategorii gimnazjum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska