Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysokie opłaty niszczą wrocławskie lotnisko

Janusz Krzeszowski
Od lądowania na wrocławskim lotnisku coraz bardziej odstraszają opłaty nawigacyjne, które u nas są jednymi z największych w Europie
Od lądowania na wrocławskim lotnisku coraz bardziej odstraszają opłaty nawigacyjne, które u nas są jednymi z największych w Europie Paweł Relikowski
Rozbudowa lotniska może być niepotrzebna. Loty do naszego miasta przestają być opłacalne.

Mimo że wciąż przybywa osób latających z Wrocławia, już wiadomo, że w 2008 roku pasażerów będzie o 200 tysięcy mniej, niż spodziewano się jeszcze na początku roku. Tanie linie lotnicze coraz poważniej zastanawiają się nad ograniczeniem liczby połączeń do naszego miasta.

Loty do stolicy Dolnego Śląska przestały się opłacać, odkąd o blisko tysiąc procent podwyższono opłaty nawigacyjne za korzystanie z naszego portu. Niekorzystne dla Wrocławia stawki, jedne z najwyższych w Europie, na wniosek Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej zatwierdził Urząd Lotnictwa Cywilnego.

Zdecydował jednocześnie, że dwa razy tańsze od Wrocławia będzie dla linii lotniczych korzystanie z warszawskiego Okęcia.
- Tam za lądowanie i start przewoźnicy płacą niecałe 550 zł, we Wrocławiu prawie 1000 zł - przyznaje Juliusz Komorek, przedstawiciel Europejskiego Stowarzyszenia Tanich Linii Lotniczych (ELFAA) i jednocześnie pracownik działu prawnego linii Ryanair w Polsce.

Jeszcze kilka miesięcy temu linie te chciały otworzyć we Wrocławiu swoją bazę. Teraz zerwały rozmowy w tej sprawie. Powodem były właśnie ogromne opłaty.

Jeśli stawki nie spadną, stolicy Dolnego Śląska będzie jeszcze trudniej o pasażerów. Dlatego szefowie wrocławskiego lotniska razem z ELFAA apelują do Urzędu Lotnictwa Cywilnego o zmniejszenie tych opłat. Wspomagają ich posłowie z komisji lotnictwa.
- Chcemy, aby w Polsce, podobnie jak w Niemczech czy Francji, obowiązywała jedna stawka dla wszystkich lotnisk - mówi poseł Arkadiusz Litwiński, zasiadający w tej komisji.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie jest wykluczone niewielkie obniżenie opłat dla Wrocławia. Ale i tak nasz port byłby droższy od tego w stolicy Polski. Grzegorz Hlebowicz z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej tłumaczy, że stawki dla poszczególnych lotnisk wiążą się z kosztami eksploatacji sprzętu nawigacyjnego. Koszty te są wszędzie takie same. W Warszawie rozkładają się jednak na 10 milionów startów i lądowań, a we Wrocławiu tylko na 1,5 mln takich operacji.

Czartery napędzają zyski naszego lotniska
We wrocławskim porcie startują i lądują samoloty siedmiu linii lotniczych.
Lufthansa, LOT i Cimber Air obsługują międzynarodowe połączenia sieciowe. Ich samoloty latają do Warszawy, Düsseldorfu, Frankfurtu, Monachium i Kopenhagi.

Reszta samolotów to własność tanich linii lotniczych: Ryanair, Wizz Air, Volare i CentralWings. Samoloty tych firm latają m.in. do Sztokholmu, Shanon, Oslo, Mediolanu, Londynu, Liverpoolu, Glasgow, Edynburgu i Frankfurtu.

Lukratywne dla portu są loty czarterowe. Latem ze stolicy Dolnego Śląska urlopowicze najczęściej latają do Egiptu, na drugim miejscu jest Turcja, a na trzecim - Tunezja. Nieco mniejszą popularnością cieszą się Grecja i Bułgaria. Poza nimi najpopularniejszy kierunek to Anglia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska