Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybus: Legia poradziłaby sobie w Rosji. Śląsk chyba nie

Paweł Kucharski
Paweł Kucharski
Z Maciejem Rybusem, pomocnikiem Tereka Grozny i reprezentacji Polski, rozmawia Paweł Kucharski

Bardzo mocno odczuł Pan pierwsze treningi w Lienzu i nie jest Pan jedynym, który o tym mówi. Koledzy też narzekają, że mocno dostają w kość od Franciszka Smudy...
Przed przyjazdem do Austrii rozmawiałem z chłopakami z kadry. Pytałem, jaka jest atmosfera, jakie warunki mają w Lieznu, ale nikt się nie skarżył i nie narzekał na ciężkie treningi. Wiadomo, że każdy chce być dobrze przygotowany do mistrzostw Europy. Ufamy naszym fizjologom, oni znają się na tym lepiej od nas. Dobierają takie obciążenia, jakie są teraz potrzebne. Mam nadzieję, że ta praca da dobre efekty. A to, że bolą nogi... Cóż, trzeba pamiętać, w tym samym czasie Grecy, Czesi i Rosjanie robią to samo i nikt tam się nie obija. To jest klucz do sukcesu, choć oczywiście nie można z tym przesadzić.

Przed przyjazdem na zgrupowanie chciał się Pan wyciszyć, zapomnieć o piłce czy było wręcz przeciwnie i Euro spędza Panu sen z powiek?
Do mistrzostw jest jeszcze trochę czasu. Jeśli już teraz zacznę myśleć o turnieju, to na pierwszy mecz z Grecją mógłbym się kompletnie spalić psychicznie. O ile oczywiści dostałbym szansę od trenera... Teraz spokojnie wykonuję swoją pracę. Myślę, że dopiero, kiedy wrócimy do Warszawy, to poczujemy atmosferę Euro.

Jak pożegnali Pana koledzy z Tereka? Życzyli Panu powodzenia, były zakłady o wynik meczu Polska - Rosja?
Oczywiście, koledzy życzyli mi powodzenia i mówili, że będą mnie oglądać i będą kibicować, bo będę jedynym piłkarzem Tereka na Euro. Jednak w meczu z Rosją będzie inaczej. Przekonywałem ich, że to Polska wygra, oni z kolei odpowiadali, że nie mamy szans. Czują się bardzo pewni, ale z nami będzie tak samo, bo gramy przed własną publicznością, to doda nam powera.

Czego lub kogo Rosjanie obawiają się najbardziej przed meczem z Polską?
Najbardziej obawiają się właśnie tego, że gramy u siebie. To może być naszą największą przewagą w meczu z nimi i na tym turnieju. Mimo to, po Rosjanach, nie tylko piłkarzach, ale i kibicach, widać, że są pewni swego.

Śledzi Pan to, co aktualnie dzieje się w drużynie Dicka Advocaata?
Nie wiem, jakie są nastroje w reprezentacji Rosji. To nie jest mój problem, ilu graczy jest kontuzjowanych. My musimy się skupić na siebie przede wszystkim i nie liczyć na to, że jakiś ważny zawodnik drużyny przeciwnej złapie kontuzję. My musimy wykonać dobrą robotę. Jeśli ją zrealizujemy, to będzie dobrze.

To, która reprezentacja jest lepsza, rozstrzygnie się na Euro, a jak Pan porówna ligę polskiej do rosyjskiej?
Pod względem organizacyjnym i dopingu na stadionach na pewno lepiej jest w Polsce. U nas naprawdę fajnie to wygląda. W Rosji nie ma takich ładnych stadionów i kibice nie są tak żywiołowi, ale poziom sportowy wydaje mi się lepszy. Tam nie myśli się od pierwszej minuty tylko o tym, żeby nie stracić gola. Tam wszyscy idą do przodu.

A mistrz Polski Śląsk Wrocław i niedoszły mistrz Legia Warszawa jak poradziłyby sobie w rosyjskiej ekstraklasie?
Ciężko powiedzieć, bo nie miałem okazji grać w wyższej grupie ligi rosyjskiej, a tam jest naprawdę dobry poziom. Wydaje mi się, że Legia spokojnie by sobie poradziła, nie wiem jak Śląsk. Chyba nie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rybus: Legia poradziłaby sobie w Rosji. Śląsk chyba nie - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska