Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: Tak oto wszedłem w świat piękna i mody

Wojciech Koerber
Tak się dziwnie złożyło, że - miast przed Ligą Mistrzów - zasiadłem w jury wyborów Miss Polonia pięknej gdzieniegdzie ziemi wrocławskiej. Otóż padło na mnie, bo jako jeden z nielicznych pracowników redakcji przechowuję w szafie garnitur. Albo inaczej, by jednak nie przesadzić - na mnie padło, bo dysponuję po prostu kawałkiem marynarki. No i dostrzegłem tam pełen przekrój.

MISS POLONIA WROCŁAWIA - ZOBACZ ZDJĘCIA

Niektóre dziewczyny naiwnie deklarowały, że chciałyby przemalowywać świat na lepsze, inne - już tylko malować paznokcie. Były i wyrafinowane profesjonalistki, i uśmiechnięte naturszczyki, te wolę. Oczywiście, wychwyciłem też sukces polskiego sportu. Mianowicie ta misska, Paulina Mróz, twierdziła wcześniej, że pochodzi z Tarnowa. Zrazu skojarzyłem, że musi to być rodzina byłej naszej siatkarki, Agaty (i jest), o której właśnie film zrobili. Bo i ona z Tarnowa była. No ale to trzeba mieć trochę wiedzy, by takie rzeczy móc wychwytywać.

Mam też zresztą do złotek sentyment, bo gdy sięgały w 2003 po ME, w tejże gazecie, na okładce, tak je właśnie nazwałem - nasze złotka. Nie podobało się to wydawcy, pamiętam jak dziś, szczęśliwie jednak ocaliłem hasło. I się przyjęło ogólnopolsko. Tak tylko przypominam fakty, bo - dostrzegam - czasy nastały paskudne. Ludzie chwalą głównie siebie, idą jak taran, więc, pomyślałem, i ja spróbuję. Dziś to już nie buractwo, to norma. Stąd choćby tak wielu dziennikarzy publikujących głównie na Facebooku. A jednak dla mnie to wciąż nie do przeskoczenia.

Przemyślenia mam również takie, że najgorzej ubrany jest z reguły sam projektant, zdający się być przy tych damach wysokich bioder wielkości siedzącego psa. W najlepszym przypadku jest to połączenie trampek, pociętych dżinsów, koszulki w smoki i marynarki . Jakoś mnie to nie leży, pewnie konserwa jestem. Każda subkultura tworzy wszelako swą własną modę. Pismaki charakteryzują się wstrętem do krawatów, to jasne. Piłkarze czy siatkarze mają teraz torebeczki noszone przez ramię na skos. Ci drudzy celowali też przed laty w grzywkę zaczesaną do przodu, w daszek.

Ależ to było dawno, dziś już nawet burdel na głowie z mody wychodzi. Dziś trzeba boczki w ten sposób wygolić, by został z tyłu kaczy kuper. Życie wciąż nowości oferuje, a człowiek uparcie każdą odrzuca. Nie ten pesel? Koszykarze na przykład lubią mieć tylne kieszenie spodni między kolanami, no ale oni akurat mogą. Długie ręce mają. I te jęzory z buciorów wywalone. Gdy ja jeszcze do kosza rzucałem, dochodziłem zimą na treningi w relaksach, pamiętacie takie kozaki? No ale wtedy nie było internetu.

Aha, kolega zajrzał kilka dni temu na Oporowską, mówił, że mistrzowie Polski poddawali się właśnie zabiegom pedicure, to - zdaje się - o te dolne pazury chodzi. Nie wyzywałbym jednak z miejsca od panienek. Otóż całkiem niedawno, w pośpiechu, omyłkowo skróciłem sobie paznokieć u nogi, kawałka palucha nie wyłączając, kilka dni bolało jak diabli. I wtedy skojarzyłem fakty - przecież taki Mila, gdy wrzuca z 40 metrów, potrzebuje właśnie z grubego palca pociągnąć. Tak, to musi być zdrowy palec. Taki na Ligę Mistrzów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Po bandzie: Tak oto wszedłem w świat piękna i mody - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska