Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A nie pisałem, czyli UEFA pany!

Aleksander Malak
Jak to miło, kiedy konkurencja, choć nie wprost, przyznaje rację. A choćby i po ponad dwóch latach. I cóż, że satysfakcja ciut gorzka? Czytam u kolegów z pl. Solnego taki oto tekst powstały w związku z Euro 2012, które już za parę dni, za dni parę...

"Miejsc w hotelach w dni meczowe wciąż jest dużo. Hotelarze boją się, że pomiędzy meczami w ogóle nie będą mieli gości. Nie udało się wynająć nawet 30 proc. miejsc w mieszkaniach oferowanych kibicom przez wrocławian. Na campingu Carlsberga zamiast planowanych 3 tys. miejsc namiotowych będzie 500. (…) Zainteresowanie miejscami w hotelach, hostelach i na campingach jest małe. (…) Raczej pustawe będą też wrocławskie akademiki…".

A tak w tym miejscu pisałem dokładnie10 lutego 2010 roku:

"Oczami wyobraźni, ale też wyposażony w kalkulator, przeniosłem się o 2 lata w przyszłość, podsumowałem wszystko i wyszło mi, że na Euro hoteli nam nie zabraknie, co więcej, wiele z nich będzie świeciło pustkami. Także w czerwcu, w dniach meczów na maślickim stadionie.

Wedle organizatorów mistrzostw w naszym mieście potrzebne są: dwa hotele dla delegatów UEFA, dwa dla drużyn transferowych (nie bardzo wiem, o co chodzi), dwa dla drużyn narodowych »przebywających w nich bezpośrednio«, hotele dla »Rodziny Euro« (???), hotele dla przedstawicieli mediów i sponsorów, hotele przy bazach treningowych i hotele dla gości i kibiców.

No to policzmy. Najpierw najwyższa półka. Z pięcioma i czterema gwiazdkami. Mamy na niej (dzisiaj) 12 hoteli i ponad 2900 miejsc. Jeden hotel to ok. 240 miejsc. To do Wrocławia przyjedzie niemal 500 delegatów UEFA? Śmiem wątpić, góra 100, no, niech będzie 200. Dwa hotele dla drużyn? Po kiego? Jedna drużyna to 22 piłkarzy i powiedzmy drugie tyle trenerów, masażystów, lekarzy itp. A, dam nawet 100 osób na drużynę. Wychodzi 200 osób. W porządku, niech będą dwa hotele, żeby drużyny pogryzły się dopiero na stadionie. W sumie więc dla drużyn »transferowych« i »przebywających stale« potrzebujemy 400 miejsc.

Dla »Rodziny Euro« w swej rozrzutności dam 300 miejsc. Mediom i sponsorom nawet 500. Hoteli przy bazach treningowych nie liczę, bo nie we Wrocławiu, zaś gościom dam aż 1000. Kibicom, ale tylko tym najbardziej zdesperowanym, którzy wydawszy fortunę na drogie bilety, załamani zdecydują się na hotel z czterema czy pięcioma gwiazdkami - góra 500. Wychodzi na to, że Wrocław na Euro potrzebuje 2900 miejsc. Czyli tyle, ile ma ich już teraz. Nawet nie dotknąłem hoteli o nieco niższym standardzie, w których dzisiaj jest ponad 3700 miejsc. Nie wiem, kto wymyślił, że kibice marzą o hotelach. Jeżeli drużyna wygra, będą świętować na ulicach w jakichś zonach, ogródkach itp. Aż noc minie.

A rano bye, bye Wrocław. Bo wprawdzie będziemy gościć 4 drużyny, ale zagrają one tylko 3 mecze".

Ja bardzo przepraszam, że zmuszam, ale w pewien sposób zmuszony również zostałem, do przydługiego cytatu ze starego felietonu, który przecież praktycznie w ogóle się nie zestarzał. Co więcej, okazał się (jeszcze raz przepraszam za chwalipięctwo) w pewien sposób proroczy. Oczywiście niewielka w tym zasługa niżej podpisanego, ani też przesadna, czy wręcz jakakolwiek umiejętność wróżenia z fusów. Wystarczyło trochę logiki i kalkulator. A z tego, co mi się na nim wyświetliło, wynika niedwuznacznie, kto będzie największym wygranym piłkarskich mistrzostw Europy. Nie Hiszpania, nie Niemcy, czy nawet (hi, hi!) Polska. W najmniejszej mierze Wrocław. To UEFA pany! Co było do przewidzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska