18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Borubar ściął Pereiro?

Janusz Michalczyk, redaktor
Janusz Michalczyk, redaktor "Polski-Gazety Wrocławskiej"
Janusz Michalczyk, redaktor "Polski-Gazety Wrocławskiej" Paweł Relikowski
Zanosi się na to, że dzięki wymiarowi sprawiedliwości powstanie najpełniejsza historia polskiego futbolu. Tak przynajmniej twierdzi wrocławska prokuratura.

Aby zapoznać się z dokładnym przebiegiem jakiegoś meczu, nie będziemy musieli kołatać do klubowego archiwum czy wydawać forsy na książki. Wystarczy wypożyczyć akta sądowe, gdzie w najdrobniejszych szczegółach analizuje się np. ustawienie muru przy wykonywaniu rzutu wolnego zespołu X przeciwko drużynie Y albo realizację założeń taktycznych w I lub II połowie pojedynku.

Cała ta paranoja wynika z oceny sądu, który przyjął, że nie wystarczy udowodnić, iż arbiter dał się skorumpować. Sędzia może wziąć łapówkę, a nawet się do tego przyznać, lecz skazać się go nie da, jeśli prokurator z całkowitą pewnością nie wykaże, że zawodnik Pereiro przewrócił się w polu karnym po zderzeniu z bramkarzem Borubarem. Po czym sędzia (na boisku) gwizdnął rzut karny, wykonany skutecznie i w dodatku cały stadion widział, że żadnego złamania przepisów nie było, bo Pereiro się poślizgnął i nie został brutalnie sfaulowany przez Borubara. Dopiero wówczas sędzia (w sądzie) może orzec złamanie prawa.

To trochę tak, jakby ścigany przez Zbigniewa Ziobrę dr Mirosław Garlicki, którego proces ruszy niebawem, bronił się w ten sposób, że co prawda wziął pieniądze od pacjentów, ale żadnej korupcji nie było, bo operację spartaczył, zaszywając w brzuchu skalpel czy nożyczki. Czyli efekt był przeciwny od tego, który miał zwieńczyć ciąg zdarzeń zapoczątkowany przyjęciem koperty.

W zgodzie z taką logiką, skazany już były wojewoda dolnośląski Ryszard Nawrat mógłby się upierać, że co prawda poleciał do Portugalii na koszt znajomego biznesmena, lecz nie ma to żadnego związku z ogłoszonym przetargiem, bo tenże biznesmen jakimś cudem go nie wygrał.
Czyżby futbolowa afera miała doprowadzić do spisania opasłych tomów futbolowej kroniki przy udziale setek uniewinnionych podejrzanych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska