Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia (ROZMOWA)

Hanna Wieczorek
Grażyna Orłowska-Sondej
Grażyna Orłowska-Sondej Tomasz Hołod
Rozmowa z Grażyną Orłowską-Sondej, pomysłodawczynią akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia".

Od ilu lat dolnośląska młodzież bierze udział w akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia"?

Właśnie podsumowujemy trzecią jej edycję. Jednak cmentarze na Kresach ratujemy od trzynastu lat. Początkowo odbywało się to na znacznie mniejszą skalę. Przez dziesięć lat trwały prace na 2-3 cmentarzach. Przede wszystkim podczas wakacji, a pieniądze na ten cel zdobywaliśmy podczas okazyjnych kwest. Akcja ruszyła pełną parą, gdy wyszliśmy z nią do młodzieży.

Młodzież jest zainteresowana ratowaniem nekropolii?

Można mówić o pospolitym ruszeniu. Liczę, że w tym roku zbierzemy około 100 tysięcy złotych. A to znaczy, że sto tysięcy dolnośląskich uczniów wpłaciło po złotówce na ten cel. Pieniądze, które zbieramy na wiosnę, służą sfinansowaniu letnich wyjazdów młodzieży na Ukrainę, gdzie ratujemy polskie cmentarze oraz robimy ich dokumentację. W pierwszym roku akcji pojechało na Kresy 93 wolontariuszy, w ubiegłym - 150, a w tym pojedzie około 400.

W akcji biorą udział nie tylko licealiści?

Największą grupę stanowią gimnazjaliści. Uczniowie szkół podstawowych nie jeżdżą z nami, są jeszcze zbyt młodzi na taką wyprawę. To nie są wyjazdy turystyczne. Niektóre nekropolie przypominają dżunglę, szczególnie te na Podolu, gdzie są jeszcze piękne cmentarze z czasów I Rzeczypospolitej. Tam wysyłamy starsze dzieci z wychowawcami. Co więcej, jeżdżą z nami samorządowcy - wójtowie, burmistrzowie. Wszyscy tam ciężko pracujemy.

Ile cmentarzy udało się uratować?

14 nekropolii ocaliliśmy jeszcze przed rozpoczęciem akcji. W ubiegłym roku pracowaliśmy na 16 cmentarzach, w tym będziemy pracować na 34. Liczymy, że za parę lat będziemy mogli powiedzieć: to my, Dolnoślązacy, ocaliliśmy historię Kresów.

Są cmentarze, na które Państwo wracacie?

Oczywiście, jednym z nich jest duża, zajmująca 5-hektarową działkę, nekropolia w Kołomyi. Kiedy przyjechaliśmy tam w 1999 roku, była przeznaczona do zaorania. Zrujnowany cmentarz w środku miasta przyciągał najgorszy element. Dlatego władze zdecydowały, że zachowają jedynie groby wojskowych, a reszta cmentarza stanie się parkiem. Kiedy się pojawiliśmy w Kołomyi, jej mieszkańcy poprosili nas o pomoc. Cmentarz ratowaliśmy przez cztery lata. Do Kołomyi zawsze wracamy i zawsze jest coś do zrobienia na cmentarzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia (ROZMOWA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska