Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia z listów skazańców

Małgorzata Matuszewska
Adam Ferency wciela się w postać oskarżonego przemysłowca Henryka Szwejcera
Adam Ferency wciela się w postać oskarżonego przemysłowca Henryka Szwejcera Mikołaj Nowacki
"Golgota wrocławska" na Scenie Faktu poniedziałkowego Teatru Telewizji. Początek o godz. 20.20

Prawdziwe dramatyczne dzieje ofiar komunistycznego terroru stały się kanwą spektaklu "Golgota wrocławska". Scenariusz napisali Krzysztof Szwagrzyk, badacz komunistycznych struktur aparatu represji w Polsce i podziemia niepodległościowego na Dolnym Śląsku oraz Piotr Kokociński, autor słynnej filmowej "Samowolki" i teatralnego "Misia Kolabo".

"Golgota" ma trzech bohaterów. Wśród nich kluczową postacią był Henryk Szwejcer, powstaniec śląski, oficer Armii Krajowej, po wojnie dyrektor administracyjnego wałbrzyskiego Zjednoczenia Węglowego i Komunalnej Kasy Oszczędności. Został niesłusznie oskarżony o udział w faszystowskim spisku i gospodarczy sabotaż, a potem zamordowany przez ówczesne władze. Jego grób znajduje się na wrocławskim cmentarzu Osobowickim.
Sprawa dotyczyła także gońca niemieckiego pochodzenia Heinza (Henryka) Gerlicha, drobnego defraudanta. Trzecim oskarżonym był Władysław Czarnecki, mający akowską przeszłość. Wszyscy byli torturowani, dostali wyroki śmierci i zginęli w 1949 roku.

Krzysztof Szwagrzyk, badając wrocławskie archiwa, w latach 90. ubiegłego wieku znalazł listy pożegnalne osób skazanych na kary śmierci we Wrocławiu. Listów tych nigdy nie wysłano! Sumienny badacz i wrażliwy człowiek uznał, że powinny zostać doręczone adresatom.
Krzysztof Szwagrzyk:
- Każdy spektakl Sceny Faktu Teatru Telewizji ma wielką wartość edukacyjną. "Golgota" jest szczególnie ważna dla Dolnoślązaków, którzy będą mogli poznać wyjątkową sprawę z lat 40., toczącą się we Wrocławiu i Wałbrzychu. Przedpremierowe pokazy w Warszawie zostały bardzo gorąco przyjęte, jestem ciekaw reakcji widzów z Dolnego Śląska - powiedział.
W "Golgocie" wystąpili m.in.: Adam Ferency (Henryk Szwejcer), Marcin Czarnik (Władysław Czarnecki), Marcin Sztabiński (Henryk Gerlich).

Kiedy latem tego roku kręcono zdjęcia w dawnym wrocławskim szpitalu przy ul. Poniatowskiego, Kinga Preis, grająca żonę Szwejcera, mówiła nam:
- Dziś byłoby to chyba niewyobrażalne: Róża Szwejcer nie wiedziała, gdzie mąż został pochowany. Po roku od jego śmierci poszła zapytać o to władze, bo miała ogromną potrzebę zapalenia świecy na grobie. Sąd odebrał jej męża i całe mienie. Została sama z dwójką dzieci.

Spektakl wyreżyserował Jan Komasa, niespełna trzydziestoletni twórca.
- Podczas kręcenia wielu scen byłem bezradny - przyznał. - Jak reżyserować wyrywanie paznokci? Czułem, że by być uczciwym, nie powinienem dosłownie pokazywać okropności.
Spektakl wyprodukowała Telewizja Polska Oddział we Wrocławiu.
Emisja w TVP1, w poniedziałek, 3 listopada o godz. 20.20.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska