Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mają milion złotych, ale nie zdążą go wydać

Katarzyna Wilk
Mury zabytkowego zamku Lenno trzeba jak najszybciej zabezpieczyć
Mury zabytkowego zamku Lenno trzeba jak najszybciej zabezpieczyć Marcin Oliva Soto
Pieniądze, które miały ocalić najstarszy murowany zamek w Polsce, trzeba będzie oddać.

Zamek Lenno leży na skarpie, która niebezpiecznie się osuwa. W kwietniu zawaliła się już część murów. Na ich umocnienie gmina zdobyła pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dotacja wynosiła milion złotych. Niestety, samorząd z niej nie skorzysta. Musi ją oddać. Powód?
- Nie zdążymy przeprowadzić prac w terminie - ubolewa Marcin Fluder, wiceburmistrz Wlenia.

Gmina ma czas do 15 grudnia, by rozliczyć się z ministerstwem.
- Ciężkich robót budowlanych nie uda się nam przeprowadzić zimą - wyjaśnia wiceburmistrz. Ponadto wyłonienie wykonawcy w przetargu potrwałoby co najmniej miesiąc. Dlatego zdecydowali się zwrócić pieniądze ministrowi. Napisali też do ministerstwa prośbę o przedłużenie terminu rozliczenia dotacji.

Niestety, nadzieje, że uda się uzyskać zgodę, są mizerne. Byłoby to bowiem niezgodne z zasadami ustawy budżetowej. Dlatego kolejny wniosek na ten sam cel i o te same pieniądze złożą w listopadzie. Wówczas na wykonanie prac będą mieli prawie cały rok.

Ministerialni urzędnicy zapewniają, że dostrzegli problem, na którym padł Wleń. I dlatego już wprowadzili nowe terminy składania wniosków - do 30 listopada trwa pierwszy nabór i do 31 marca - drugi.
Wleń nie jest jedyną gminą, która zrezygnowała z dotacji. Zrobiły tak też Ząbkowice Śląskie, które ubiegały się o około 200 tys. zł z unijnych funduszy na remont Krzywej Wieży. Okazało się, że potrzeba na to aż 1,6 mln zł. Urzędnicy zrezygnowali więc z dotacji unijnej, ale zdobyli 600 tys. zł z Ministerstwa Kultury i wieżę wyremontowali.

Z 50 tys. zł na remont dachów zrezygnowały też dwie parafie w Przemkowie i Kościelnikach. Zabrakło im pieniędzy na wkład własny.
- Gminy i przedsiębiorstwa coraz lepiej starają się o pieniądze z UE - mówi Mateusz Tarczyński, konsultant ds. unijnych dotacji. - Jeśli zdarzają się sytuacje, że zwracają pieniądze, to w większości przypadków nie jest to oznaką nieudolności, ale racjonalnego działania - tłumaczy.

Beata Pelc z dolnośląskiego urzędu marszałkowskiego mówi, że zwracane dotacje nie przepadają.
- Pieniądze trafiają do innych starających się o dotacje, a znajdujących się na liście rezerwowych projektów. Zanim urzędnicy rozdysponują środki, sprawdzają, czy nowi wnioskodawcy są w stanie zrealizować wytyczne zapisane w projektach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska