Olbrzymie słowa uznania należą się koszykarzom Śląska i ich trenerowi Miodragowi Rajkoviciowi. Co prawda, wrocławianie przegrali decydujący mecz o awans do półfinału play-off Tauron Basket Ligi z Treflem Sopot, ale znów postawili twardy opór faworyzowanym rywalom.
Przypomnijmy, że już od dłuższego czasu ekipa WKS-u radzić sobie musiała bez Qa'rraana Calhouna i Akselisa Vairogsa, którzy byli ważnymi postaciami w rotacji składem. Nie tak dawno z powodu kontuzji ze składu wyleciał Jakub Koelner, a przed meczem numer cztery z Treflem Kacper Sęk. Jakby tego było mało, na decydujące starcie do Sopotu udali się bez Piotra Niedźwiedzkiego, a czwartek, już w trakcie gry, urazu nabawił się Bartosz Bochno. Śląsk musiał więc sobie radzić praktycznie w ośmioosobowym składzie. I radził sobie całkiem przyzwoicie.
Trefl bardzo długo nie potrafił wypracować sobie w miarę bezpiecznej przewagi. Do przerwy gospodarze prowadzili zaledwie czterema punktami. Także po trzeciej ćwiartce nie mogli być pewni swego. Przełom nastąpił na początku ostatniej odsłony spotkania. Śląsk miał duże problemy z grą w ataku pozycyjnym i przytrafiały mu się proste błędy. Dla przykładu Paul Graham podawał do Aleksandara Mladenovicia na wysokości kostek, a Robert Skibniewski wkozłował sobie piłkę w nogi.
Gospodarze za to konsekwentnie dostarczali piłkę pod kosz do Johna Turka. Amerykanin znów okazał się katem wrocławian, zdobywając aż 29 punktów. Popisał się przy tym znakomitą skutecznością w rzutach za dwa (11/12) oraz z linii osobistych (7/7). Swoje jak zwykle zrobili Filip Dylewicz oraz Łukasz Koszarek. Także Łukasz Wiśniewski rzutami za trzy napsuł sporo krwi wrocławianom. W ekipie Śląska na słowa uznania zasłużył Slavisa Bogavac, który potrafił odnaleźć w sobie instynkt snajpera.
Gdy wynik był już rozstrzygnięty, miejscowi kibice zaczęli skandować gromkie "Adam Wójcik! Adam Wójcik!". Dla "Oławy" był to bowiem ostatni mecz w profesjonalnej karierze koszykarskiej.
- Jestem wzruszony, trochę mnie ściska w gardle. Dziękuje wszystkim klubom, w których grałem, kibicom i rodzinie za doping. Mam nadzieję, że każdy będzie wspominał moją grę miło - mówił 42-letni król polskich parkietów. A Filip Dylewicz z Trefla prowokował go, mówiąc, że ten na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Trefl Sopot - Śląsk Wrocław 86:76 (18:18, 28:24, 25:19, 15:15)
Trefl: Turek 29, Dylewicz 14, Wiśniewski 12 (4), Koszarek 8 (1), Stefański 6, Mallett 5 (1), Waczyński 5 (1), Kuzminskas 4, Cummings 3 (1).
Śląsk: Bogavac 24 (3), Buczak 14 (1), Skibniewski 13 (3), Graham 8, Mladenović 8, Wójcik 7 (2), Diduszko 2, Bochno 0.
Stan rywalizacji: 3-2 dla Trefla, który awansował do półfinału
Pary półfinałowe: Asseco Prokom Gdynia - Zastal Zielona Góra, Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?