Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Śląsk nie dał rady, Trefl gra dalej

PK
W piątym meczu ćwierćfinału play-off Tauron Basket Ligi Trefl Sopot pokonał u siebie Śląsk Wrocław 86:76 i awansował do strefy medalowej. WKS kończy sezon na siódmym miejscu.

Olbrzymie słowa uznania należą się koszykarzom Śląska i ich trenerowi Miodragowi Rajkoviciowi. Co prawda, wrocławianie przegrali decydujący mecz o awans do półfinału play-off Tauron Basket Ligi z Treflem Sopot, ale znów postawili twardy opór faworyzowanym rywalom.

Przypomnijmy, że już od dłuższego czasu ekipa WKS-u radzić sobie musiała bez Qa'rraana Calhouna i Akselisa Vairogsa, którzy byli ważnymi postaciami w rotacji składem. Nie tak dawno z powodu kontuzji ze składu wyleciał Jakub Koelner, a przed meczem numer cztery z Treflem Kacper Sęk. Jakby tego było mało, na decydujące starcie do Sopotu udali się bez Piotra Niedźwiedzkiego, a czwartek, już w trakcie gry, urazu nabawił się Bartosz Bochno. Śląsk musiał więc sobie radzić praktycznie w ośmioosobowym składzie. I radził sobie całkiem przyzwoicie.

Trefl bardzo długo nie potrafił wypracować sobie w miarę bezpiecznej przewagi. Do przerwy gospodarze prowadzili zaledwie czterema punktami. Także po trzeciej ćwiartce nie mogli być pewni swego. Przełom nastąpił na początku ostatniej odsłony spotkania. Śląsk miał duże problemy z grą w ataku pozycyjnym i przytrafiały mu się proste błędy. Dla przykładu Paul Graham podawał do Aleksandara Mladenovicia na wysokości kostek, a Robert Skibniewski wkozłował sobie piłkę w nogi.

Gospodarze za to konsekwentnie dostarczali piłkę pod kosz do Johna Turka. Amerykanin znów okazał się katem wrocławian, zdobywając aż 29 punktów. Popisał się przy tym znakomitą skutecznością w rzutach za dwa (11/12) oraz z linii osobistych (7/7). Swoje jak zwykle zrobili Filip Dylewicz oraz Łukasz Koszarek. Także Łukasz Wiśniewski rzutami za trzy napsuł sporo krwi wrocławianom. W ekipie Śląska na słowa uznania zasłużył Slavisa Bogavac, który potrafił odnaleźć w sobie instynkt snajpera.

Gdy wynik był już rozstrzygnięty, miejscowi kibice zaczęli skandować gromkie "Adam Wójcik! Adam Wójcik!". Dla "Oławy" był to bowiem ostatni mecz w profesjonalnej karierze koszykarskiej.

- Jestem wzruszony, trochę mnie ściska w gardle. Dziękuje wszystkim klubom, w których grałem, kibicom i rodzinie za doping. Mam nadzieję, że każdy będzie wspominał moją grę miło - mówił 42-letni król polskich parkietów. A Filip Dylewicz z Trefla prowokował go, mówiąc, że ten na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Trefl Sopot - Śląsk Wrocław 86:76 (18:18, 28:24, 25:19, 15:15)
Trefl:
Turek 29, Dylewicz 14, Wiśniewski 12 (4), Koszarek 8 (1), Stefański 6, Mallett 5 (1), Waczyński 5 (1), Kuzminskas 4, Cummings 3 (1).
Śląsk: Bogavac 24 (3), Buczak 14 (1), Skibniewski 13 (3), Graham 8, Mladenović 8, Wójcik 7 (2), Diduszko 2, Bochno 0.

Stan rywalizacji: 3-2 dla Trefla, który awansował do półfinału

Pary półfinałowe: Asseco Prokom Gdynia - Zastal Zielona Góra, Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska