Dziś Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uchylił decyzję Sądu Okręgowego, nakazującą by szpital wojskowy z ul. Weigla leczył kobietę bardzo drogim preparatem, choć NFZ za jego zakup nie płaci.
Sąd uznał, że nie ma podstawy, by pacjent mógł domagać się od konkretnej placówki służby zdrowia leczenia konkretnym lekiem. Postanowienie jest prawomocne.
Pani Dorota pozwała szpital wojskowy, domagając się, by sąd nakazał leczenie najnowocześniejszym preparatem na SM. Proces się toczy, ale w marcu Sąd Okręgowy wydał wstępne orzeczenie tzw "zabezpieczenie powództwa", nakazujące leczenie na czas procesu. Sąd nakazał wtedy, by na czas procesu szpital terapię prowadził i wystąpił do NFZ o zwrot kosztów.
Szpital leczenie zaczął, ale odwołał się do Sądu Apelacyjnego. Ten uchylił decyzję. Sędziowie uznali, że nie odmawia się Dorocie Zieliońskiej prawa do leczenia, ale nie może ona domagać się leczenia konkretnym preparatem od konkretnego szpitala.
Magdalena Lamparska z Sądu Apelacyjnego mówiła dziennikarzom, że proces wytoczony szpitalowi wciąż trwa. Dzisiejsza decyzja dotyczy "zabezpieczenia powództwa" czyli wstępnego orzeczenia, na czas procesu. Kiedy i jaki będzie ostateczny wyrok nie wiadomo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?