Wszystko, co najgorsze, wydarzyło się dla londyńczyków między 35 a 37 min. Najpierw do bramki trafił Sergio Busquets, co oznaczało, że Chelsea nie może się już tylko bronić i musi coś strzelić. Katastrofa przyszła dwie minuty później, kiedy John Terry - nie wiedzieć czemu - potraktował kolanem w krzyż Sancheza. Ten padł na ziemię, a sędzia pokazał kapitanowi gości czerwoną kartkę. Kilka chwil potem było 0:2, bo po kolejnej świetnej zespołowej akcji do siatki trafił Iniesta.
Wydawało się, że jest po wszystkim, ale tuż przed przerwą cios wyprowadziła Chelsea. Bez opieki został Ramires i lobem skierował piłkę do bramki Victora Valdesa. Mimo wszystko miało się wrażenie, że grająca znacznie lepiej niż przed tygodniem Barcelona nie będzie miała problemów, by w drugiej połowie strzelić kolejne bramki. Wynik 2:1 awans do finału dawał angielskiej drużynie.
No i faktycznie Katalończycy zaraz po gwizdku na drugą połowę rzucili się do gardła przeciwnikowi i już w 49 min dostali swoją szansę. Zdaniem tureckiego arbitra Cuneyta Cakira Didier Drogba zahaczył w polu karnym Cesca Fabregasa. Podyktował więc jedenastkę. Do piłki podszedł Messi i... uderzył w poprzeczkę! Od tego czasu bramka Chelsea była zaczarowana. Bronił Cech, piłka trafiała w poprzeczkę, strzały blokowali obrońcy. W doliczonym czasie gry cała Barcelona poszła do przodu. Dobił ją Fernando Torres.
W środę drugi akt walki o awans do finału Chamipons League (sobota, 19 maja w Monachium). W Madrycie na Santiago Bernabéu Real będzie chciał odrobić straty z pierwszego, wyjazdowego meczu z Bayernem. Monachijczycy wygrali u siebie 2:1, zdobywając zwycięską bramkę w 90 minucie po uderzeniu Mario Gomeza. Wcześniejsze gole padały po strzałach Mesuta Özila (53 min) dla Realu i Francka Ribéry'ego (17 min) dla Bayernu.
Kibice Królewskich mają prawo wierzyć, że ich pupile zdobędą dziś co najmniej jedną bramkę (wynik 1:0 premiuje awansem Real). Taka sztuka udawała się bowiem drużynie José Mourinho w ostatnich 22 meczach z rzędu w Lidze Mistrzów (w spotkaniach z rywalami zagranicznymi).
- Moi zawodnicy są podekscytowani tym półfinałem tak, jak byli dwa lata temu gracze Interu przed półfinałem przeciwko Barcelonie - mówi trener Realu, a wówczas zespołu z Mediolanu, który triumfował wtedy w Champions Leauge, zwyciężając w finale na... Santiago Bernabéu Bayern Monachium 2:0. - Ten rok w Madrycie jest bogaty w doświadczenia i sprawia, że jestem lepszym trenerem. Możemy zdobyć dwa tytuły, jeden lub żadnego. Ta ekscytacja futbolem sprawia, że moje włosy stają się siwe - dodaje w swoim stylu Mourinho.
Bayern prowadzi "do przerwy" 2:1 i jest bliżej finału, ale niemieckie media podkreślają, że zespół trenera Juppa Heynckesa, który wygrał LM jako szkoleniowiec Realu w 1998 roku, potrzebuje bardzo wyjątkowego występu. To ze względu na to, że ostatnie trzy mecze na stadionie Realu Bayern kończył porażkami. Jednak ta z sezonu 2006/07 (2:3) wystarczyła do awansu, a taki rezultat pomógłby Bayernowi także w środę.
Obie drużyny mają szanse na finał, tylko w jakim składzie w nim zagrają? W Bayernie zagrożonych absencją za kartki jest siedmiu zawodników: Philipp Lahm, Jerome Boateng, Thomas Mueller, David Alaba, Luiz Gustavo, Toni Kroos i Holger Badstuber. Z kolei w ekipie Królewskich w przypadku otrzymania dziś żółtej kartki, w decydującym spotkaniu może zabraknąć: Xabiego Alonso, Fabio Coentrao, Gonzalo Higuaina i Sergio Ramosa.
FC Barcelona - Chelsea Londyn 2:2 (2:1)
Bramki: Busquets 35, Iniesta 43 - Ramires 45+1, Torres 90+1. Sędziował: Cuneyt Cakir (Turcja)
Barcelona: Valdes, Mascherano, Puyol, Pique (26 Daniel Alves), Busquets, Xavi, IniestaI, Fabregas (74 Keita), MessiI, Cuenca (68 Tello), Sanchez.
Chelsea: CechI, TerryI, Cahill (13 Bosingwa), Cole, Ivanović, LampardI, MeirelesI, Obi MikelI, RamiresI, Mata (58 Kalou), Drogba (80 Torres).
Pierwszy mecz: 1:0 dla Chelsea. Awans: Chelsea
W środę grają: Real Madryt - Bayern Monachium (pierwszy mecz 1:2), transmisja nSport i Polsat.
Finał w sobotę, 19 maja, w Monachium.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?