Pięciu z nich wskazali członkowie Dolnośląskiego ZPN-u. Region reprezentować będą: prezes Jerzy Koziński, jego zastępcy Andrzej Padewski i Andrzej Kowal oraz członkowie zarządu Wojciech Bochnak i Marcin Orzeszek.
Oprócz nich do Warszawy pojadą przedstawiciele Śląska Wrocław (prezes klubu Paweł Bartosiewicz i członek zarządu Paweł Żelem) oraz Zagłębia Lubin (szef miedziowych Paweł Jeż).
To grupa dość spora, bo i Dolny Śląsk jest największym piłkarskim regionem w Polsce. Ich głosy będą więc wyjątkowo cenne dla osób biorących udział w wyścigu o ciepły fotel w gabinecie przy ul. Miodowej. Na kogo padnie wybór przedstawicieli naszego regionu?
- Jest zdecydowanie za wcześnie na takie dywagacje - wyjaśnia Jerzy Koziński. - Sytuacja jest dynamiczna i mówienie teraz o tym, na kogo będzie się głosować, jest nie na miejscu. Przecież do czwartku wiele się może jeszcze zmienić - dodaje.
Pojawiają się jednak opinie, że wynik wyborów jest już przesądzony, bo tzw. teren - a więc i przedstawiciele Dolnośląskiego ZPN-u - mają opowiedzieć się za Zdzisławem Kręciną.
- Bzdury. Nie wyobrażam sobie sytuacji, by delegaci wszystkich związków jak jeden mąż wskazali na tego samego kandydata. Przecież każdy region ma inne potrzeby i nie ma takiej osoby, która byłaby w stanie spełnić życzenia wszystkich głosujących. Ja na pewno nie będę wydawał moim kolegom żadnych instrukcji - zaznacza Jerzy Koziński.
Jego słowa potwierdza Marcin Orzeszek.
- Głosowanie jest tajne, każdy z nas wybierze zgodnie z własnym sumieniem. Nie ma takiej możliwości, by ktokolwiek nas instruował, przy którym nazwisku postawić znaczek - twierdzi były prezes Orła Ząbkowice.
Również on, tak jak pozostali delegaci, nie chce zdradzić, który z kandydatów otrzyma jego poparcie. Jednak swego czasu zarząd Dolnośląskiego ZPN-u udzielił przedwyborczej rekomendacji trzem kandydatom: Zdzisławowi Kręcinie, Grzegorzowi Lacie i Tomaszowi Jagodzińskiemu.
- To nic nie oznacza. Mogliśmy poprzeć aż trzy osoby i skorzystaliśmy z tego prawa. A Zbyszka Bońka nie ma na tej liście tylko dlatego, że za późno zgłosił się do wyborów - opowiada Koziński.
Nieoficjalnie wiemy, że właśnie Boniek może liczyć na głosy delegatów z naszego regionu. Jeśli poprą go zespoły ekstraklasy i I ligi, to prawdopodobnie on wyjdzie zwycięsko z czwartkowego pojedynku.
- Niedawno pojawił się pomysł, by ekstraklasa i I liga zagłosowały tak samo. Dzięki temu udałoby się przeforsować naszego kandydata. Nie wiem jednak, czy to będzie Boniek, czy ktoś inny. O tym zadecydują spotkania w środę i w czwartek - tłumaczy Paweł Żelem z wrocławskiego Śląska.
Scenariusz na czwartek może więc wyglądać następująco. W przedbiegach odpadnie Jagodziński, który postawą w niedzielnej debacie telewizyjnej zraził do siebie nawet swoich ostatnich zwolenników. Kręcina z uwagi na zarzuty prokuratorskie podobno zrezygnuje i poprze Latę. Król strzelców mundialu z 1974 roku w finale zmierzy się więc z Bońkiem. Jeśli ekstraklasa i I liga stworzą wspólny front na rzecz Zibiego (dysponować wtedy będą niebagatelną siłą pięćdziesięciu głosów), to przy poparciu kilku działaczy z terenu (czyżby właśnie z Dolnego Śląska?) nowym prezesem PZPN-u zostanie Boniek.
W ciągu dwóch najbliższych dni układ sił może się jednak radykalnie zmienić. Oj, zapowiada się naprawdę gorący okres.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?