Mało ważny szczegół? Tak się tylko wydaje. Przypomnijmy tylko jak w styczniu zeszłego roku tramwaj próbny nie zmieścił się na przebudowanej właśnie pętli przy ul. Grabiszyńskiej. Zahaczył o słupy trakcyjne właśnie swoimi odstającymi lusterkami.
- To po tym incydencie zdecydowaliśmy się wystąpić do MPK o podanie konkretnych wymiarów, w tym szerokości tramwajów poruszających się po Wrocławiu - tłumaczy Ewa Mazur z wrocławskiego ZDiUM-u.- Oczywiście interesuje nas szerokość wozu razem z lusterkami, które przecież mogą być bardzo różne - dodaje Ewa Mazur.
Urzędnicy na odpowiedź od przewoźnika czekają już ponad rok. I wcale nie chodzi o to, że pismo ugrzęzło gdzieś w urzędniczych szufladach. - Wysłaliśmy w tej sprawie oficjalnie pisma do producentów naszych tramwajów, czyli do czeskiej Skody i wrocławskiego Protramu - tłumaczy Agnieszka Korzeniowska z wrocławskiego MPK. - Dostaliśmy już odpowiedź od Czechów, ale wciąż czekamy na pismo od polskiego producenta. Sprawa powinna się wyjaśnić w ciągu najbliższych dwóch miesięcy - twierdzi rzeczniczka miejskiego przewoźnika.
A nie łatwiej wysłać na zajezdnię człowieka z solidną miarą, który co do milimetra wymierzyłby szerokość wszystkich modeli wraz z lusterkami?
Agnieszka Korzeniowska z MPK twierdzi, że sprawa do łatwych nie należy. - Nie problem zmierzyć szerokość wozu z lusterkiem na prostym odcinku torów - przyznaje. - Sprawa komplikuje się na łukach torów na pętlach tramwajowych, przy różnych mechanizmach regulacji lusterka, a nawet w zależności od wzrostu motorniczego, który przecież ustawia lustro "pod siebie"
- tłumaczy.
Dlatego MPK samo nie zmierzyło szerokości tramwajów? Bo mogłoby się okazać, że wykonawcy znów dostaną nieprecyzyjne dane. Wysłano oficjalne pisma do producentów wozów MPK (m.in. do czeskiej Skody i wrocławskiego Protramu), by ci sami określili wymiary w milimetrach. Dopiero, gdy odpowiedzi pojawią się na papierze, będzie je można przekazać ZDiUM-owi i dalej projektantom.
Czy to znaczy, że do tego czasu będą oni projektować w ciemno. Oczywiście nie. Są ogólne wytyczne, których muszą przestrzegać. - Po kłopotach na pętli przy ul. Grabiszyńskiej próbowaliśmy zrobić rozeznanie jak przewoźnicy w innych miastach radzą sobie z tym problemem - opowiada Korzeniowska. - Niestety, okazało się, że nie ma żadnych wzorców na których można się oprzeć. Praktycznie każde miasto ma inne wozy i ine wytyczne co do wymiarów - dodaje Korzeniowska i zaznacza, że Wrocław będzie pierwszym miastem, który kompleksowo rozwiąże problem. Kiedy? Za około dwa miesiące.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?