18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stawy Milickie kuszą turystów nową ofertą (GALERIA)

Artur Szkudlarek
Spółka Stawy Milickie rozszerza swoją ofertę turystyczną. - Chcemy stać się centrum turystyki jednodniowej i weekendowej na Dolnym Śląsku - zapowiada Sławomir Mazurek, prezes spółki.

Do tej pory Stawy Milickie, a nawet szerzej - Dolina Baryczy, kojarzyła się głównie z karpiem, który lądował w grudniu na świątecznym stole. I to się nie zmieni, bowiem ryba - w różnorodnych postaciach - będzie nadal znakiem rozpoznawczym centrum turystycznego w Rudzie Sułowskiej.

Już od pierwszych dni maja Zagroda pod Szczęśliwym Karpiem będzie jednak miejscem, gdzie każdy turysta będzie mógł rozpocząć swoją wędrówkę po stawach milickich.

Główną atrakcją będzie fotosafarii, czyli polowanie... z aparatem, podczas którego będzie można uwiecznić bogactwo milickiej przyrody, a zwłaszcza ptaków i innych zwierząt zamieszkujących okolice stawów.

- Przygotowane mamy trzy trasy, po których będą jeździły wozy konne z turystami. Dziennie będziemy mogli przewieźć maksymalnie do 150 osób. Pamiętajmy, że jest tutaj rezerwat przyrody, więc musimy zachować równowagę między ekosystemem i chęcią pokazania naszego przyrodniczego bogactwo turystom - wyjaśnia Sławomir Mazurek, prezes Stawów Milickich.

Inną atrakcją dla całych rodzin będzie zwiedzanie skansenu rybactwa, w którym - w dużym akwarium - z bliska będzie można obejrzeć wszystkie gatunki ryb hodowanych w tutejszych akwenach. Znajdą się w nim też różne urządzenia wykorzystywane do łowienia, sortowania czy przetwórstwa ryb.

- Te urządzenia, choć pochodzą nawet z lat 60. ubiegłego wieku, jeszcze niedawno nam służyły, albo takie same są wciąż wykorzystywane. Bo choć technologia się zmienia, to jednak metody wykorzystywane w rybołówstwie od setek lat są takie same - dodaje prezes spółki.

Kopalnią wiedzy o rybach i stawach milickich jest Piotr Domagała, który na temat każdego eksponatu udostępnionego w skansenie potrafi mówić godzinami. Można się od niego także dowiedzieć m.in. z której ryby, jako jedynej, można zrobić flaczki albo czy będziemy kiedyś jeść milicki kawior z hodowanych tutaj jesiotrów.

- Nasze jesiotry mają ok. 3 lat. Najwcześniej kawior można z nich uzyskać za pięć lat. Trudno dziś wyrokować, czy to nam się uda. Obecnie jesteśmy na etapie eksperymentowania z tym gatunkiem. Rozwijamy jego hodowlę, ale dziś za wcześnie mówić o milickim kawiorze - tłumaczy Piotr Domagała.

To nie jedyne atrakcje. Wokół stawów milickich można jeździć rowerem i uprawiać nordic walking. Możliwe są także spływy kajakowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska