Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CCC króluje na Dolnym Śląsku

Marcin Indzierowski
Osamotniona Ryan Coleman to za mało na wygraną z CCC
Osamotniona Ryan Coleman to za mało na wygraną z CCC Marcin Oliva Soto
Derby dla Polkowic: Finepharm przegrywa w Jeleniej Górze z CCC 52:70.

Przed sobotnim spotkaniem Finepharmu z CCC oba zespoły dzielił w tabeli zaledwie jeden punkt, ale 40 minut derbowego pojedynku wyraźnie pokazało, że w rzeczywistości różnica potencjałów tych drużyn jest dużo większa. Polkowiczanki wygrały różnicą aż 18 punktów.

- Mecz nie był dla nas aż tak łatwy, jak wskazuje na to wynik. Musiałyśmy przez cały czas ciężko pracować w defensywie - mówiła Amisha Carter. Amerykanka z 15 punktami była drugą strzelbą CCC, ale nie popadała z tego powodu w samozachwyt. - Spudłowałam zdecydowanie zbyt wiele rzutów - kręciła głową jakby z niedowierzaniem.

Mecz od początku przebiegał pod dyktando pomarańczowych, choć jeszcze w 5. minucie po trójce Magdaleny Gawrońskiej był remis 9:9. Od tego momentu przyjezdne wzmocniły obronę, co pomogło rozkręcić też grę w ataku. Do końca kwarty koszykarki CCC rzuciły 11 punktów, a straciły ledwie dwa.
Druga odsłona była popisem Darii Mieloszyńskiej, która zdobyła aż 13 punktów i była nie do zatrzymania dla którejkolwiek z pilnujących ją rywalek. Popularna Didi seryjnie trafiała niemal z każdej pozycji. W ten sposób po 15 minutach gry było już 13:27. Dopiero wtedy swoje pierwsze punkty w meczu rzuciła Amerykanka Ryan Coleman. Najlepsza snajperka ligi od początku pojedynku była pieczołowicie i niezwykle skutecznie pilnowana przez Justynę Jeziorną. Trafiać zaczęła dopiero wtedy, gdy kryciem zajęła się rezerwowa Natalia Małaszewska.

- To było nasze zadanie specjalne nakreślone przez trenera. Wiedziałyśmy, jakim graczem jest Coleman i że trzeba ją przede wszystkim odcinać od podań. W dużym stopniu nam się to udało - komentowała Jeziorna.
Po przerwie Finepharm zastosował strefę, która wybiła z rytmu polkowiczanki. Ich przewaga stopniała, ale ani razu nie spadła poniżej 9 punktów.

- Szkoda, że nie udało nam się wrócić do gry i odrobić strat w jeszcze większym stopniu. Wtedy w czwartej kwarcie pewnie byłoby więcej emocji - analizował Krzysztof Szewczyk, trener Finepharmu.
Ponieważ tak się nie stało, ostatnia ćwiartka była już praktycznie egzekucją. Wprawdzie przez chwilę utrzymywał się dystans 9-10 punktów, ale finisz pojedynku był zdecydowanie bardziej pomyślny dla CCC. Ostatnie dwie minuty pomarańczowe wygrały 10:2. Wysoką wygraną przypieczętowała celną trójką była zawodniczka jeleniogórskiego klubu, Natalia Małaszewska, która jednak swoją grą nie rzuciła nikogo na kolana.

- Poza fragmentem trzeciej kwarty, cały czas kontrolowaliśmy mecz, grając taką koszykówkę, jaką obecnie preferujemy - mówił zadowolony Krzysztof Koziorowicz, szkoleniowiec CCC.
W znacznie gorszych nastrojach były koszykarki Finepharmu, które po cichu liczyły na zwycięstwo, zważywszy na fakt, że w najbliższych trzech tygodniach zagrają z ligową czołówką i o sukcesy będzie piekielnie ciężko.
- Tylko na początku drugiej połowy zagrałyśmy nieźle w obronie, a tak generalnie to był to jeden z naszych najsłabszych występów w sezonie - przyznała Ryan Coleman.

Finepharm AZS KK Jelenia Góra - CCC Polkowice 52:70 (11:20, 11:17, 17:11, 13:22)

Finepharm: Coleman 13 (1), Skorek 9 (1), Merideth 7 (1), Górzyńska-Szymczak 6, Kędzia 6, Babicka 4, Ristić 4, Gawrońska 3 (1), Niewrzawa 0.

CCC:
Mieloszyńska 17 (2), Carter 15, Gajda 13 (1), Jeziorna 10 (1), Robbins 6, Małaszewska 5 (1), Gajewska 2, Pietrzak 2.

Klucz do zwycięstwa: Polkowiczanki dobrze rozpracowały atak rywalek, twardo broniły, nie dały poszaleć Ryan Coleman.

Bohaterka meczu: Daria Mieloszyńska (CCC). 25-letnia skrzydłowa z łatwością dziurawiła jeleniogórski kosz, nie oszczędzała się także w obronie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska