Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej czarnych chmur nad głową prezydenta Lubina

Urszula Romaniuk
Robert Raczyński
Robert Raczyński Piotr Krzyżanowski
Nowy kłopot przybył Robertowi Raczyńskiemu. Czy przetrwa na stanowisku całą kadencję?

Lech Duławski, przewodniczący komisji rewizyjnej w radzie miejskiej Lubina, zamierza zawiadomić prokuraturę o tym, że prezydent Robert Raczyński wbrew prawu nie udostępnia dokumentów do kontroli.

- Skoro nie możemy skarżyć się wojewodzie, bo w głosowaniu w tej sprawie był remis, po jedenaście głosów, to jest taka możliwość - wyjaśnia Lech Duławski.
Chodzi o dwa zdarzenia. Kilka miesięcy temu Raczyński ogłosił konkurs na usługi medyczne, a konkretnie na profilaktykę chorób kręgosłupa w szkołach (choć w budżecie pieniądze przeznaczone były na wieczorową i świąteczną pomoc dla mieszkańców, świadczoną w szpitalu). Wygrał Roman Koronowski, radny powiatu lubińskiego z ugrupowania prezydenta (potem złożył mandat). Pozostali oferenci złożyli skargę do rady miejskiej, twierdząc, że postępowanie było niezgodne z prawem. Komisja rewizyjna postanowiła to wyjaśnić.

- Chcieliśmy sprawdzić dokumentację dotyczącą konkursu, ale prezydent nie udostępnił jej nam, nie przyszedł na posiedzenie, by złożyć wyjaśnienia, ani nie przysłał urzędnika - tłumaczy Lech Duławski.
Sytuacja powtórzyła się przy okazji wyboru nowego dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lubinie. W konkursie wystartowała odwołana szefowa MOPS Alicja Kamecka. Jej ofertę odrzucono, bo nie spełniała kryteriów. Złożyła skargę na rozstrzygnięcie. Potwierdzenie, że Kamecka posiada odpowiednie kwalifikacje, ma być w dokumentacji, ale, mimo starań, komisja rewizyjna znów jej nie otrzymała.

Nie dotarły do niej też jakiekolwiek wyjaśnienia.
- Nie ma innego wyjścia - niech to rozstrzygnie prokuratura. Może wtedy prezydent nie odmówi pokazania dokumentów - twierdzi szef komisji rewizyjnej.
Tych spraw Raczyński nie komentuje. Tylko Lech Dłubała, naczelnik wydziału organizacyjnego w urzędzie miasta, wyjaśnia, że powoływanie i odwoływanie osób kierujących jednostkami gminy to sprawa prezydenta.

Ciemne chmury nad głową Roberta Raczyńskiego zbierają się od kilku tygodni. W środę 29 października prezydent ma stanąć przed sądem. Został pozwany przez starostwo za publiczne znieważenie pracowników tego urzędu (nazwał ich "nierobami").
Raczyński odpowie też przed sądem za swoją wypowiedź w wywiadzie dla "Panoramy Legnickiej" z 27 maja. Powiedział wtedy, że "nie da pieniędzy przyszłemu bankrutowi", czyli powiatowi.
- Uważam, że powiaty są zbędne w polskim systemie administracyjnym i należy rozważyć reformę państwa, która je zlikwiduje - twierdzi Robert Raczyński. - Gminy doskonale poradzą sobie z zadaniami przypisanymi obecnie powiatom - dodaje.

Poza tym prokuratura prowadzi śledztwo po doniesieniu Najwyższej Izby Kontroli, która zarzuciła prezydentowi niedopełnienie obowiązków w sprawach majątkowych firmy oraz działanie na szkodę spółki komunalnej. W raporcie kontrolerzy wykazali m.in. nieprawidłowości w Lubińskiej Spółce Inwestycyjnej. Robert Raczyński nie wykonał uchwały rady miejskiej i nie zlikwidował LSI, co spowodowało szkody w wysokości ponad 4 mln zł. Były też nieprawidłowości w finansowaniu rad nadzorczych spółek komunalnych.
- Sprawa jest nadal badana - mówi Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska