W środę urząd wojewódzki poinformował, że w południe do Wrocławia dotarły już ponad 23 tysięcy bloczków. - Nie mamy tych bloczków nadal - powiedział nam w ten sam dzień po godz. 17 Sławomir Chełchowski, rzecznik wrocławskiej straży.
ZOBACZ: Wrocław: Rób co chcesz. Straż miejska już nie ma mandatów
Co robią strażnicy w pracy, gdy nie mogą wystawiać mandatów? - Chodzą po mieście, patrolują je, przekazują policji sprawców przestępstw czy odwożą pijanych do izby wytrzeźwień - wylicza Chełchowski.
Chełchowski przekonuje, że brak bloczków mandatowych nie ma żadnego wpływu na obowiązki. Funkcjonariuszy straży jest w mieście 280. Mają oni zajmować się m.in.:
- ochroną spokoju i porządku w miejscach publicznych
- pomaganiem w usuwaniu awarii technicznych i skutków klęsk żywiołowych oraz innych miejscowych zagrożeń
- zabezpieczaniem miejsca przestępstwa, katastrofy lub innego podobnego zdarzenia albo miejsca zagrożone takim zdarzeniem przed dostępem osób postronnych lub zniszczeniem śladów i dowodów, do momentu przybycia właściwych służb
- ustalaniem, w miarę możliwości, świadków zdarzenia
- ochroną obiektów komunalnych i urządzeń użyteczności publicznej
- konwojowaniem dokumentów i przedmiotów wartościowych lub wartości pieniężnych dla potrzeb gminy
Zostali też ustawieni na ul. Piłsudskiego przy eksperymentalnym przystanku tramwajowym:
ZOBACZ: Wrocław: Straż miejska ratuje nowy przystanek (ZDJĘCIA)Wrocław: Straż miejska ratuje nowy przystanek (ZDJĘCIA)
- Mieszkańcy Wrocławia mają opinię o strażnikach taką, że powinna przestać istnieć - mówi Sebastian Lorenc, radny miejski z PO i szef rady osiedla Oporów. - Kojarzą się oni tylko z nakładaniem mandatów. Straż jednak jest potrzeba nie w centrum miasta, ale na jego obrzeżach.
Co zrobić ze strażą miejską? Zapraszamy do dyskusji!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?