Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smuda nie docenia Śląska

Paweł Pluta
Gola Lechowi strzelił w 1987 roku Ryszard Tarasiewicz. Czy zrobi to surowo oceniany przez Smudę Sebastian Mila (z prawej)?
Gola Lechowi strzelił w 1987 roku Ryszard Tarasiewicz. Czy zrobi to surowo oceniany przez Smudę Sebastian Mila (z prawej)? Grzegorz Hawałej
W sobotę (godz. 18.15, Canal+) Śląsk zagra w Poznaniu. WKS osłabiony, a w Lechu zmiany trenera Smudy.

Najtańszy ulgowy bilet na sobotni mecz Lecha ze Śląskiem kosztuje 40 złotych. Za normalne wejściówki trzeba zapłacić 55 lub 45 zł. Ale i tak nie ma wątpliwości, że trybuny stadionu przy ul. Bułgarskiej wypełnią się po brzegi, bo ten ligowy klasyk, to najważniejszy mecz sezonu dla kibiców Kolejorza, zaraz po konfrontacji z Legią Warszawa (bilety kosztowały wtedy 90, 80 i 70 zł).

Komplet ponad 20 tys. widzów jest tym pewniejszy, że stadion Lecha jest w przebudowie i trwa rozbiórka jednej z bocznych trybun. To ta, na której znajdował się sektor kibiców gości. Z tego właśnie powodu na mecze w Poznaniu nie są wpuszczani fani drużyn przyjezdnych. A szkoda.
W piątek, po porannym rozruchu i obiedzie, pojechali do Poznania piłkarze Śląska. W meczowej kadrze zabrakło chorych Tomasza Szewczuka i Sebastiana Dudka, których zastąpią Krzysztof Kaczmarek i Vladimir Cap.

Co ciekawe, Szewczuk spędził w Poznaniu pół roku, ale w 11 ligowych meczach Lecha nie zdołał ani razu trafić do bramki rywali.
- Niestety, choroba rozłożyła Szewczuka i Dudka na tyle, że nie ma już mowy o tym, aby dojechali do nas w sobotę. Jest za to z nami Sebastian Mila, który ma lekkie przeziębienie - mówi Waldemar Tęsiorowski, II trener Śląska. - W Poznaniu nie będziemy już mieli żadnego rozruchu. Tylko spacerek, relaks, ale też pełna koncentracja zarazem - dodaje Tęsiorowski.

Spacerkiem z pewnością nie będzie sam mecz, choć oba zespoły sąsiadują ze sobą wysoko w ligowej tabeli. Bez Szewczuka, Dudka oraz kontuzjowanych Vuka Sotirovicia i Petra Pokornego o punkty w Poznaniu nie będzie łatwo, ale warto też pamiętać, że piłkarze Lecha zagrają pod ogromną presją.

Ostatnia porażka Lecha w Chorzowie popsuła dobre nastroje w Poznaniu, tym bardziej że o wygranej Ruchu przesądzili piłkarze, dla których trener Smuda nie widział miejsca na Bułgarskiej. Przed meczem ze Śląskiem popularny Franz zamierza wstrząsnąć nieco składem.
- Zawodnicy, którzy popełnili dużo błędów indywidualnych, usiądą na ławce. Jasne jest, że nie ma ludzi, którzy się nie mylą, ale mamy konkurencję w zespole i mogą na boisku pojawić się inni piłkarze, którzy ostatnio popełniali mniej pomyłek - mówi Franciszek Smuda.
W sobotę na ławce rezerwowych posadzi najprawdopodobniej kapitana Lecha - Bartosza Bosackiego, o czym mówił na naszych łamach Zbigniew Wójcik. Obrońca Śląska grał w Poznaniu 5 lat, a z Lechem awansował do ekstraklasy i zdobył Puchar Polski oraz Superpuchar. Nic dziwnego, że ma w Grodzie Przemysława bliskich znajomych, którzy zdradzili mu, co dzieje się w klubowych kuluarach.
Na ławce rezerwowych może też usiąść Jakub Wilk. Bosackiego zastąpi Zlatko Tanevski, natomiast Wilka wracający ponownie po urazie Ivan Djurdjević.

Trener Kolejorza zarzuca też swoim piłkarzom, że nie traktują rywali poważnie, ale sam też nie jest lepszy.
- Wysoka pozycja Śląska to zaskoczenie, ale wrocławianie nie grali jeszcze w tej rundzie z najsilniejszymi drużynami. Zmierzyli się jedynie z Polonią Warszawa i wysoko przegrali mówi Smuda i dodaje: - W Lechu dla lidera Śląska Sebastiana Mili nie byłoby miejsca

Być może zmieni zdanie, jeśli Mila strzeli na Bułgarskiej zwycięskiego gola dla Śląska?
Nie będzie to takie proste, bo w historii spotkań obu zespołów Śląsk bardzo rzadko wygrywał w Poznaniu. W ekstraklasie wrocławianie zwyciężyli na stadionie przy ul. Bułgarskiej tylko dwa razy: w roku 1982 (1:0) i 1996 (także 1:0). To była ostatnia konfrontacja Lecha ze Śląskiem na tym szczeblu rozgrywek.
Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, aby w sobotę powtórzyć taki wynik.

Ekstraklasa, 10. kolejka

Piątek:
Piast Gliwice - Ruch Chorzów 0:0,
GKS Bełchatów - Polonia Warszawa 1:2 (0:2),
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 2:0 (1:0).

Sobota:
Cracovia Kraków - Odra Wodzisław (15.15, Orange Sport),
Górnik Zabrze - ŁKS Łódź (17.30, Orange Sport),
Lech Poznań - Śląsk Wrocław (18.15, Canal+ i Radio Wrocław),
Arka Gdynia - Polonia Bytom (19.45, Orange Sport).

Niedziela:
Legia Warszawa - Wisła Kraków (17, Canal+ i TVP2).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska