Powód? Australijczyk (rocznik 1975) raz jeszcze chciałby posmakować przed zakończeniem kariery złotego medalu IMŚ. A doszedł właśnie do takiej oto konkluzji, że pomoże mu w tym ograniczenie występów. Właśnie kosztem ligi angielskiej.
Jeszcze niedawno w niektórych głowach pokutowało następujące przekonanie - chcesz być mistrzem świata, musisz regularnie startować na Wyspach. Kłam tej opinii planował zadać w tym sezonie Nicki Pedersen. I plan się powiódł. Spójrzmy tylko na pierwszą czwórkę tegorocznego cyklu Grand Prix - Pedersen, Crump, Tomasz Gollob, Greg Hancock. Tylko jeden z nich startował na Wyspach. Czasy się zmieniają.
W Anglii startuje się często i gęsto, a kasa nie zgadza się tak bardzo, jak w Polsce czy Szwecji. To są teraz główne źródła dochodów dla najlepszych. Jeśli w terminarzu robi się dziura, wtedy uzupełnia się grafik kilkoma świetnie płatnymi wypadami do Rosji. Nawet Gollob posmakował w tym roku tamtejszego żużla.
Przypomnijmy, że Crump to dwukrotny indywidualny mistrz świata (2004 i 2006). Ma też w kolekcji aż pięć sreberek, bo na więcej nie pozwalali Tony Rickardsson i Pedersen.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?