- Po alarmie o fałszywej bombie w szpitalu wojewódzkim przy ul. Kamieńskiego w styczniu, doszliśmy do wniosku, że potrzebny jest dokument, w którym dokładnie zostanie zapisane, gdzie należy ewakuować chorych - tłumaczy Jarosław Maroszek, dyrektor departamentu polityki zdrowotnej w urzędzie marszałkowskim.
Maroszek podaje przykład: gdy wybuchnie pożar na kardiologii przy ul. Kamieńskiego, wtedy pacjenci stamtąd pojadą na kardiologię przy ul. Weigla.
Chodzi o to, żeby w momencie kryzysu jeszcze szybciej i lepiej prowadzić akcję ewakuacyjną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?