Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk osłabiony przed meczem z Lechem

Michał Mazur
Tomasza Szewczuka (z lewej) nie potrafią zatrzymać żadni obrońcy. Choroba okazała się jednak silniejsza
Tomasza Szewczuka (z lewej) nie potrafią zatrzymać żadni obrońcy. Choroba okazała się jednak silniejsza Mikołaj Nowacki
Przeziębienie dopadło Dudka i Szewczuka. Obaj raczej nie zagrają w sobotę z Lechem.

W sobotę piłkarzy Śląska czeka ciężki pojedynek z Lechem w Poznaniu, a tymczasem z wrocławskiej szatni docierają alarmujące sygnały o stanie zdrowia kluczowych graczy. Od dwóch dni z zespołem nie trenuje Sebastian Dudek, a w czwartek dołączył do niego najlepszy napastnik WKS-u - Tomasz Szewczuk.
- Obaj się przeziębili, i to niestety dość mocno. Tomek ma wysoką gorączkę, aż 39 stopni - przyznał Zbigniew Słobodzian, kierownik Śląska.

W czwartek nie było jeszcze wiadomo, czy Szewczuk i Dudek znajdą się w kadrze na sobotnie spotkanie. Szkoleniowiec wrocławian wolał się jednak nastawić na najczarniejszy scenariusz.
- Do Poznania wyruszamy w piątek w południe i wątpię, czy obaj znajdą się w autokarze. Kto wie, może dołączą do nas dzień później? Zobaczymy - stwierdził Ryszard Tarasiewicz.

Jakby tego było mało, w czwartek kłopoty zdrowotne zasygnalizował również lider wrocławian Sebastian Mila.
- Jestem lekko przeziębiony, ale mam nadzieję, że to nic poważnego. Na wszelki wypadek po treningu od razu wskoczę do łóżka i nie będę wychodził przez cały dzień - mówił w czwartek piłkarz.
Nawet jeśli Mila zdąży się wyleczyć, to i tak brak Szewczuka i Dudka będzie dużym osłabieniem. Obaj są w doskonałej formie: pierwszy strzela bramkę za bramką (z pięcioma golami na koncie jest trzecim napastnikiem ligi), drugi wykonuje nieocenioną pracę w środku pola.

- Trudno, taka jest piłka. Kontuzje i choroby są wkalkulowane w ten zawód. Do Poznania i tak musimy jechać, bo przecież nikt nie przełoży tego meczu tylko z powodu złego stanu zdrowia naszych zawodników - próbował żartować w czwartek Tarasiewicz.
Tak naprawdę nikomu jednak nie jest do śmiechu. Lech to szalenie trudny rywal, który przebojem wdarł się do fazy grupowej Pucharu UEFA. Na swoim stadionie jest nieobliczalny, co pokazał mecz ze szwajcarskim Grasshoppersem Zurych, wygrany przez Kolejorza aż 6:0. Wywiezienie z Poznania choćby punktu będzie dużym sukcesem. Szczególnie bez Szewczuka i Dudka w składzie.
Kto ich zastąpi w sobotę? Szkoleniowiec Śląska nie chciał tego zdradzić. Pola manewru nie ma jednak zbyt wielkiego. W miejsce Dudka mógłby posłać w bój na przykład Dariusza Sztylkę (Śląsk grał już w ten sposób przeciwko Polonii w Warszawie). Z kolei za Szewczuka mógłby pojawić się Przemysław Łudziński, który niedawno wrócił z zesłania do zespołu rezerw.
- Chciałbym wreszcie wywalczyć sobie miejsce w podstawowej jedenastce. Choć wolałbym to zrobić poprzez dobrą postawę na treningach, a nie chorobę Tomka. Jeśli trener uzna, że mam zagrać od pierwszej minuty, to na pewno będę gotowy - przyznał Łudziński, który stadion przy ul. Bułgarskiej wspomina niezwykle miło. W końcu Śląsk wiosną wywalczył tam awans do ekstraklasy, a Łudziński strzelił wtedy bramkę Warcie Poznań.

Zresztą takich miłych powrotów będzie jutro więcej. Przecież w Lechu szmat czasu spędził Zbigniew Wójcik. Obrońca wrocławian występował w Kolejorzu przez pięć lat, wywalczając najpierw awans do ekstraklasy, a następnie Puchar i Superpuchar Polski.
- Mam miłe wspomnienia z Poznania, ale obecny Lech nie ma już nic wspólnego z tym, w którym grałem. Zostało z niego tylko czterech zawodników, m.in. Piotrek Reiss. Czasami ze sobą rozmawiamy, ale najlepszy kontakt mam z gospodarzem stadionu przy ul. Bułgarskiej. Często zdradza mi różne smaczki. Ostatnio przekazał mi, że na cenzurowanym znalazł się Bartek Bosacki i być może w sobotę nie wystąpi - zdradził Wójcik.

Doświadczony obrońca jest dobrej myśli przed sobotnim spotkaniem i to mimo choroby swoich kolegów.
- W takim korespondencyjnym pojedynku z Lechem na razie prowadzimy. W końcu przed tygodniem pokonaliśmy Arkę, prowadzoną przez Czesława Michniewicza, a więc mojego byłego szkoleniowca z Poznania. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby w sobotę udało się to powtórzyć - przyznał Wójcik.
Spotkanie z Lechem rozpocznie się w sobotę o godz. 18.15. Transmisja w Canal+ Sport i Radiu Wrocław.

Ekstraklasa, 10. kolejka

Piątek:
Piast Gliwice - Ruch Chorzów (17.45, transmisja w Orange Sport),
GKS Bełchatów - Polonia Warszawa (20, Canal+),
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk (20, Orange Sport).

Sobota:
Cracovia Kraków - Odra Wodzisław (15.15, Orange Sport),
Górnik Zabrze - ŁKS Łódź (17.30, Orange Sport),
Lech Poznań - Śląsk Wrocław (18.15, Canal+ i Radio Wrocław),
Arka Gdynia - Polonia Bytom (19.45, Orange Sport).

Niedziela:

Legia Warszawa - Wisła Kraków (17, Canal+ i TVP2).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska