- Dajmy ofiarom tej katastrofy odpoczywać w spokoju, nie pozwólmy, żeby zawładnęła nami nienawiść - apelował arcybiskup.
Marsz organizowany po mszy dla uczczenia pamięci ofiar katastrofy przerodził się tymczasem w polityczną manifestację.
- Dopóki katastrofa smoleńska nie zostanie wyjaśniona, będziemy organizować takie manifestacje antyrządowe co roku. Bo jesteśmy okłamywani. Ci, którzy mówią nam, aby dać ofiarom spać w spokoju i aby nie zjadła nas nienawiść, manipulują nami - mówił na Rynku, na zakończenie marszu, poseł Dawid Jackiewicz.
Demonstranci szli przez miasto z hasłami: "Trzeba wodza, a nie osła, żeby Polska w siłę rosła", "Wolę być moherem, niż rządu klakierem", "Rząd pod sąd", "Precz z Platformą", "O Smoleńsku ciągle kłamią", "Przeżyliśmy Ruska, przeżyjemy Tuska", "Bezrobocie i biedota, to Donalda jest robota", "Putin morderca", "SLD-KGB".
Na czele pochodu szli m.in. posłowie PiS Kazimierz Michał Ujazdowski, Dawid Jackiewicz i Jacek Świat. Według organizatorów, w manifestacji brało udział 5 tysięcy osób, według policji - tysiąc.
ZOBACZ: TAK W 2010 ROKU PRZEŻYWALIŚMY WE WROCŁAWIU KATASTROFĘ (ZDJĘCIA)
Przed marszem katedra po brzegi wypełniona była wiernymi. Przed wejściem do kościoła działacze organizacji Solidarni 2010 rozdawali pocztówki z wizerunkiem Lecha i Marii Kaczyńskich.
- Dlaczego tutaj jestem? To pytanie retoryczne. Każdy Polak powinien tutaj być, niestety władze o tej rocznicy zapomniały - mówi Jan Gawziński, jeden z uczestników marszu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?