Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna - prezes ZPRP: Będą zmiany. Wenta: Nie zrezygnuję sam

Paweł Pluta
Polscy piłkarze ręczni nie zakwalifikowali się na igrzyska olimpijskie w Londynie. Prezes ZPRP zapowiada zmiany. Trener Bogdan Wenta mówi, że sam nie zrezygnuje z funkcji selekcjonera.

15 sekund w piłce ręcznej określane jest mianem jednej Wenty. To pokłosie wspaniałej końcówki meczu Polski z Norwegią podczas MŚ w 2009 roku, którego stawką był awans do półfinału. - Zostało 15 sekund. To dużo czasu. Oni zdejmą bramkarza, wprowadzą siódmego gracza. Trzeba przerwać i będzie pusta bramka - mówił wówczas Bogdan Wenta, kiedy poprosił o czas dla swojego zespołu. I stało się. Norwegowie stracili piłkę, złapał ją Artur Siódmiak i rzutem przez całe boisko trafił do bramki Norwegów, zapewniając nam awans. Tego nie zapomnimy nigdy.
Sobotnią końcówkę pojedynku w Alicante z Serbią, którego stawką był awans na igrzyska olimpijskie w Londynie, też będziemy pamiętali... niestety. Na niespełna 4 minuty przed końcem Polacy po bramce Grzegorza Tkaczyka wyszli na prowadzenie 25:22 (najwyższe w tym spotkaniu). Wydawało się, że już nic nie odbierze nam zwycięstwa. - Już widziałem się w samolocie do Londynu - mówił chwilę po meczu Mariusz Jurasik. Jednak ostatnie minuty tego meczu to w naszym wykonaniu katastrofa.
Serbowie zdobyli bramkę na 25:23, ale to my mieliśmy piłkę. Na minutę i 15 sekund przed końcem trener Serbów wziął czas. Po wznowieniu gry Grzegorz Tkaczyk bezsensownie faulował i dostał czerwoną kartkę. 46 sekund przed końcem grający w przewadze jednego zawodnika Serbowie doszli nas na jedną bramkę. Ale to my mieliśmy piłkę. Zaczęliśmy ją rozgrywać. Wszyscy spodziewali się, że Bogdan Wenta poprosi o przerwę, aby zyskać na czasie. Niestety, tak się nie stało. Prowadzący spotkanie bez zarzutu duńscy sędziowie pokazali grę pasywną Polaków. Na rzut rozpaczy zdecydował się Michał Jurecki, ale trafił prosto w ręce bramkarza. Szkoda, że nie rzucił choćby w przysłowiową kotarę, bo zyskalibyśmy cenny czas. Serbski golkiper zagrał na kontrę do Ivana Nikcevicia, który na 5 sekund przed końcem pokonał Sławomira Szmala i doprowadził do remisu. Dopiero wtedy Bogdan Wenta poprosił o czas, ale 5 sekund to nie 15 i skończyło się na remisie 25:25.
Ten wynik jeszcze nie przekreślał naszych szans na awans do Londynu. Warunek był jeden. Trzeba było co najmniej zremisować w niedzielę z Hiszpanią, która miała już zapewnioną przepustkę na igrzyska. Niestety, już po 3 minutach przegrywaliśmy 0:4. Polacy byli bezradni i aż żal było patrzeć na ich niemoc. Do przerwy nasi oddali 14 niecelnych rzutów, a do hiszpańskiej bramki nie potrafili trafić przez blisko 12 minut. Bogdan Wenta bezradnie rozkładał ręce i sprawiał wrażenie zrezygnowanego, podobnie jak jego podopieczni. W 55 minucie Hiszpanie wygrywali już różnicą 13 bramek, a z awansu na igrzyska cieszyli się Serbowie.
- Teraz musi minąć kilka dni, aby wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski. Mam swoich najbliższych, a tej pracy poświęciłem bardzo dużo czasu. Jednak nie po to kiedyś zaczynałem pracę z tą kadrą od zera, żeby teraz z niej rezygnować. Ktoś, kto mówi, że sam odejdę, w ogóle mnie nie zna. Mam jeszcze energię i pomysły na prowadzenie tej reprezentacji - mówił Bogdan Wenta.
Po niedzielnym meczu do szatni polskiego zespołu przyszedł prezes PKOl i jednocześnie Związku Piłki Ręcznej w Polsce Andrzej Kraśnicki. - Póki co nie rozmawialiśmy o przyszłości. Prezes podziękował nam tylko za walkę i zapowiedział zmiany w ogólnym tego słowa znaczeniu - przyznał trener Polaków.
- Po niedzielnej porażce jest ból, smutek i żal. Jednak decyzji odnośnie przyszłości trenera nie można podejmować pochopnie. Na pewno dokładnie przeanalizujemy postawę zespołu w ostat-nim czasie. To trzecia, kolejna porażka na poważnej imprezie tej drużyny i musimy wyciągnąć wnioski. Mogę zapewnić, że decyzja będzie przemyślana i niejednoosobowa - powiedział Andrzej Kraśnicki.
- To koniec pewnej epoki. Część z nas jest za bardzo zaawansowana wiekowo, aby reprezentować nasz kraj - powiedział Marcin Lijewski, który ogłosił, że rezygnuje z gry w kadrze. Niewykluczone, że inni zawodnicy pójdą w jego ślady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska