Na niego wskazują wszystkie poszlaki i zeznania świadków. Wiele wyjaśniła również taśma przekazana prokuraturze ponad 10 lat temu przez mężczyznę, który rozmawiał z mordercą.
- Nagranie było nieczytelne, jednak dziś mamy możliwości, żeby wyczyścić je ze wszystkich szumów - mówi Ewa Węglarowicz-Makowska, prokurator, która wyjaśniła tajemnicze zaginięcie dziewczynki. To, że na taśmie jest głos Macieja C., potwierdziła Iwona K., jej matka i sąsiedzi rodziny.
Iwona K. przyznała, że podejrzewała konkubenta o zabójstwo dziecka. W 1997 roku, kiedy Karinka zniknęła, kobieta odmówiła wyjaśnień.
Maciejowi C. nic dziś nie grozi. Kilka miesięcy po tym, jak zamordował dziewczynkę, popełnił samobójstwo. Nie ma żadnych dowodów na to, że Iwona K. miała jakikolwiek udział w morderstwie córki.
Śledczy powrócili do tej sprawy pół roku temu, kiedy w Kamiennej Górze Iwona K. śmiertelnie skatowała trzyletniego syna Bartka, w czym uczestniczył jej kochanek.
W śledztwie kobieta nie umiała wyjaśnić, co stało się z jej szóstym dzieckiem - Karinką. Pozostałych czworo jej dzieci jest w rodzinach zastępczych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?