Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnia w Górach Stołowych sprzed 11 lat zostanie tajemnicą

Małgorzata Moczulska
Emerytowany policjant z Wałbrzycha Janusz Bartkiewicz przez 5 lat próbował wyjaśnić zbrodnię. Jego zdaniem, studenci byli przypadkowymi ofiarami
Emerytowany policjant z Wałbrzycha Janusz Bartkiewicz przez 5 lat próbował wyjaśnić zbrodnię. Jego zdaniem, studenci byli przypadkowymi ofiarami Tomasz Hołod
Morderca Ani i Roberta znowu uniknie kary. Trop wiodący za czeską granicę okazał się zły.

Annę Kembrowską i Roberta Odżgę zamordowano 17 sierpnia 1997 r. na górskim szlaku w okolicach Karłowa. Szli na obóz naukowy organizowany przez ich uczelnię - wrocławską Akademię Rolniczą. Byli najzdolniejszymi studentami na roku. Zakochani, właśnie planowali ślub.

Do schroniska nie dotarli. Zaniepokojeni znajomi zawiadomili rodziców Roberta, którzy mieszkali w pobliskim Międzylesiu. Rozpoczęły się poszukiwania. Nazajutrz pies jednego z ratowników znalazł zwłoki.
Na miejscu był Zbigniew Jagielaszek z GOPR-u. Pamięta upalny dzień i unoszącą się mdłą woń rozkładających się ciał. Leżeli 10 metrów od siebie. Oboje mieli ściągnięte do kolan spodnie. Ktoś chciał upozorować gwałt. Ale to była egzekucja. Chłopaka zabito dwoma strzałami w głowę, dziewczynę jednym między oczy.

Zastrzelono ich w biały dzień. W górach było mnóstwo turystów, ale nikt niczego nie widział. Przez 11 lat nie udało się znaleźć zabójcy.
- Trudno nam było ruszyć z miejsca - wspomina Janusz Bartkiewicz, emerytowany policjant, który przez 5 lat zajmował się tą sprawą. - Nie było motywu, ani świadków. Jestem pewien, że byli przypadkowymi ofiarami - dodaje.

Rok temu pojawiała się szansa na rozwiązanie makabrycznej zagadki. Dramat rozegrał się koło granicy z Czechami. Śledczy liczyli więc, że dzięki policji w Pradze znajdą broń, z której zastrzelono studentów. Rok temu zwrócili się do tamtejszych organów ścigania o pomoc prawną. Tłumaczą, że był to wynik postępu technicznego i nowych możliwości w szukaniu sprawców zbrodni poza granicami kraju i nowych informacji operacyjnych.
- Niestety, dostaliśmy odpowiedź, że łuski pocisków, od których zginęli studenci, nie pasują do żadnej broni, którą czeska policja ma w rejestrach - mówi Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Policjanci nieoficjalnie nie kryją, że to była ostania szansa na rozwiązanie tej sprawy. Zwłaszcza że sprawdzili już setki tropów, kilka razy szczegółowo analizowali akta, czy czegoś nie przeoczono.
Oficjalnie wrocławscy funkcjonariusze nie tracą jednak nadziei i nie zamierzają sprawy przekazać do tzw. Archiwum X. (to grupa śledczych z Krakowa, która zajmuje się sprawami starymi i umorzonymi).
- Mamy dobrych fachowców i zabezpieczone dowody. Może za jakiś czas, kiedy pojawiają się nowe możliwości, wznowimy sprawę - tłumaczy Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji. I zapewnia, że policjanci będą o niej pamiętać.

- Trzeba liczyć też na szczęście. Być może w przyszłości zatrzymamy jakiegoś przestępcę, który będzie coś o tej strasznej zbrodni wiedział - mówi.
Dziś o zabójstwie przypominają 2 krzyże złączone łańcuszkiem. Stoją przy niebieskim szlaku, tam gdzie znaleziono ciała. Na łańcuszku wisi tabliczka z napisem: "Byli młodzi, wrażliwi, pełni radości życia. Zginęli od kul zabójcy, w górach, które tak ukochali".

Niewyjaśnione

Wciąż nie wiadomo, kto w styczniu 1993 r. zabił Tadeusza Stecia - przewodnika górskiego z Jeleniej Góry. Ciało 68-letniego mężczyzny znaleziono w jego domu. Przyjęto hipotezę, że ofiara znała sprawcę. Nie wiadomo też, kto 8 lat temu zabił Ryszarda Cyrka - handlarza walutą z Jeleniej Góry. 45-latek był inwalidą i dorabiał do renty. W dniu zaginięcia miał przy sobie sporo pieniędzy. Został zastrzelony.
Bezkarni są też dwaj gwałciciele i zabójcy 15-letniej Małgosi z Wrocławia. Dziewczynę zamordowano w sylwestra 1996 r. Ze śladów znalezionych na miejscu wynikało, że zabójców było co najmniej trzech. Po kilku latach śledztwa ujęty i skazany został jeden - Tomasz K. z Wrocławia.
Nie wiadomo też, kto w 1990 r. zabił i poćwiartował młodego mężczyznę w Legnicy, a szczątki rozrzucił. Od zarzutów uwolniono 5 Romów.
MJ, MAR, ZYG

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska