Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Blog kulinarny: Najlepsze przepisy w internecie

Katarzyna Kaczorowska
Piotr Warczak
Pierwsze było zaproszenie na spotkanie kulinarnych blogerów. Potem były białe fartuchy, długie stoły, cytrynowe ciasto, pasta z warzywami i sałata z balsamico, ochy, achy i łasuchowanie (kiedy ostatni raz wyjadałam surowe ciasto z miski?). Ale po drodze było jeszcze ugniatanie, mieszanie, ścieranie, miksowanie. I pierwszy raz w życiu zrobiłam makaron! Jadalny! Ręce co prawda mało mi nie odpadły, ale okazało się, że mądrzy Włosi wymyślili małe urządzenie, które ułatwia życie makaroniarzom - maszynkę, która wałkuje ciasto, a potem robi z niego wstążki, spaghetti i inne cuda.

Kulinarni blogerzy. Niektórzy mają status gwiazd, takich jak największe sławy kuchni. Niektórzy są zazdrośni o sławę innych. Ale wszyscy o jedzeniu i gotowaniu wiedzą prawie wszystko. No i w kuchni czują się jak ryba w wodzie. W tej wodzie z powodzeniem pływają Magda Baran, Michał Wacław i Łukasz Wasyliszyn. Łączy ich miłość do gotowania i potrzeba dzielenia się jedzeniem z innymi ludźmi - w świecie prawdziwym i wirtualnym. Magda, drobna szatynka z burzą kręconych włosów i obezwładniającym uśmiechem, jest antropologiem kultury. A że pracuje w wielkiej korporacji jako asystentka, więc różnych zjawisk, zachowań i typów społecznych do obserwacji ma pod dostatkiem. Michał jest testerem systemów informatycznych dla branży samochodowej (a wcześniej jeszcze lotniczej), a Łukasz pracuje w branży wnętrzarskiej. Skąd więc blogerska pasja, która sprawiła, że ze świata wirtualnego pojawili się w realnym i do wspólnego gotowania pod skrzydłami mistrza Grzegorza Pomietły z Art Hotelu zaprosili kilka osób?

Magda słodkiego bloga "Cakes and the city", czyli "Ciasta w wielkim mieście", stworzyła dwa lata temu, a już w zeszłym roku zdobyła wyróżnienie we wrocławskim konkursie Blog Day 2011. To pierwsze ciasto, którego zdjęcie wraz z opisem wrzuciła na stronę, pamięta do dzisiaj - to ciasto mamy. Na oleju, z owocami. Najprostsze pod słońcem i takie, które zawsze będzie jej towarzyszyć. Niedawno znów przecież wróciła do niego na blogu.

- Ale uważny czytelnik zobaczy na zdjęciach nie tylko ciasto - uśmiecha się Magda, która przyznaje, że wraz z wypieczeniem ponad 130 ciast coraz większą wagę przywiązuje nie tylko do doznań smakowych. - Myślę też o zdjęciach, które później wrzucę wraz z opisem na bloga. Większość z nich ma drugie dno smaku - obok wypieku pojawia się książka, bilet z kina czy płyta. Pomysły na zdjęcia pojawiają się spontanicznie, dokumentując moje aktualne zainteresowania. A potem cieszy mnie każdy dobry odzew.

Michał posypuje głowę popiołem i przyznaje, że do bloga powrócił po długiej przerwie. Ale za to teraz jest ciekawiej, estetyczniej - bo jego wspólnik od gotowania Łukasz ma też drugą pasję, czyli fotografowanie. I każde dzieło, jak choćby tarta, tatar czy kaczka (na blogu po prostu kaczka dziwaczka), powoduje ssanie w żołądku i wzmożoną pracę ślinianek od samego patrzenia na świetne zdjęcia Łukasza.

Michał z uśmiechem przyznaje, że jego pierwszym kulinarnym wyczynem była zupa cebulowa. Miał trzynaście lat i ciągle suszył mamie głowę o tę zupę. No więc gotowała, gotowała, aż się zbuntowała i powiedziała, że najwyższy czas, by sam stanął na wysokości zadania i został cebulowym królem. To był pierwszy stopień, a potem już był bieg po schodach. W jakimś momencie zaczął biec razem z Łukaszem - wspólnie robili radio, didżejowali i wspólne gotowanie było tak naturalne jak oddychanie.

- Lubimy podobne smaki, ale fascynację Indiami mamy chyba już za sobą - śmieje się Michał, który zdradza najnowszy pomysł. W 80 placków dookoła świata. - Z mąki i wody ludzie na całym świecie robią placki i wszędzie te placki smakują inaczej. O, i to jest pomysł na ciekawą kulinarną podróż! A Łukasz dodaje: - W Polsce brakuje kultury kulinarnej. Jedzenie jest rodzajem konieczności, a nie przyjemnością. Nie dostrzegamy jego znaczenia kulturowego, i to na najprostszym poziomie. Nawet ci, którzy lubią gotować, mają w kuchni zwykle jakieś fiksy, ziarenka smaku. Na razie opiera się tej zbrodni chyba tylko szpinak, bo do niego fiksu jeszcze nie widziałem.

Dzięki blogom cała trójka jest rozpoznawalna, poznała wielu świetnych ludzi, a każdy wpis od kulinarnej gwiazdy jest jak gwiazdka Michelina. - To niezwykłe, jak z rzeczy z pozoru zwykłej, z miłości do dobrego jedzenia, tworzą się rzeczy niezwykłe - śmieje się Łukasz, który zdradza, że już niedługo razem z Michałem uruchomią kolejny blog. O piwie. - I wierzę, że będzie ciekawy nie tylko dla birofilów.

Pierwsze kulinarne spotkanie blogerów i amatorów wszyscy uznali za sukces. I od razu stwierdzili, że nie może być ostatnie. Bo przecież nic tak nie łączy, jak smaczna miłość do smacznych rzeczy. A jak wielka to miłość, najlepiej sprawdzić na stronach: http://cakes-and-the-city.blogspot.com i http:// jedzeniadorzeczy.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska