Wrocław: Szpital nie wypuści pacjentów na święta

Tadeusz Urban, ordynator jednego z trzech oddziałów placówki przy Poświęckiej, mówi, że taka jest decyzja dyrekcji szpitala wojewódzkiego przy ul. Kamieńskiego. Poświęcka od dwóch lat jest w jego strukturach. - Pacjent może się jedynie wypisać na własne żądanie - tłumaczy doktor Urban. Zaznacza, że dokładną liczbę tych, którzy się zdecydują się na taką opcję, będzie znał w piątek.

Różnica między przepustką a wypisaniem się pacjenta na własne żądanie jest wielka. Gdyby dostał przepustkę, lekarze biorą na siebie odpowiedzialność, że jest w tak dobrym stanie, iż może spędzić kilka dni w domu. Potem miałby prawo wrócić na oddział. Gdy się wypisze na własne żądanie, będzie musiał czekać, aż znowu wypadnie jego kolejka na zabiegi rehabilitacyjne. - Ale od dwóch lat Poświęcka należy do nas i doskonale tamtejsi lekarze wiedzą, że nie ma przepustek - mówi Maria Dytko, wicedyrektor ds. pielęgniarstwa, rzecznik praw pacjenta w szpitalu przy Kamieńskiego. - Ordynatorzy mogli wystąpić o zamknięcie oddziałów na czas świąt, ale powinni zrobić to wcześniej - dwa miesiące temu - podkreśla.

Wtedy taki wniosek dyrektor główny, czyli prof. Wojciech Witkiewicz, postawiłby przed radą społeczną przy urzędzie marszałkowskim. Gdyby wyraziła ona zgodę, trzeba byłoby wskazać placówkę, która pełniłaby zastępstwo dla tych chorych, którym stan zdrowia nie pozwoliłby opuścić szpitalnego łóżka.

Gdyby cała Poświęcka została w ten sposób zamknięta na czas świąt wielkanocnych, chorzy, którzy czuliby się na siłach, poszliby do domu i po świętach wrócili z powrotem. Nie musieliby wracać do kolejki.

- Nie wiem, dlaczego ten problem wyszedł w ostatnim tygodniu przed świętami - dziwi się druga wicedyrektor Teresa Lange. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że lekarze z Poświęckiej chcieli wziąć urlopy na czas świąt i wypuścić pacjentów na przepustki. Ale na takie rozwiązanie nie pozwalają przepisy.