Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Które święto jest ważniejsze - Boże Narodzenie czy Wielkanoc?

Redakcja
W Wielkanoc zastanawiamy się nad sobą, nad swoim życiem. Robimy postanowienie: chcę być lepszy. O wyższości świąt wielkanocnych nad świętami Bożego Narodzenia i znaczeniu zmartwychwstania z księdzem Jerzym Rasiakiem rozmawia Robert Migdał

Boże Narodzenie czy Wielkanoc? Gdy pytam o to moich znajomych, wszyscy mówią: "Oczywiście, że Boże Narodzenie: bo i choinka, prezenty, pasterka, śnieg, kolacja wigilijna. No i rodzinna atmosfera". A Wielkanoc? Smutne święto, Jezus umarł na krzyżu.

I Boże Narodzenie, i Wielkanoc to jedna historia. Historia zbawienia, która rozpoczyna się dramatem: główni bohaterowie - Adam i Ewa, grzech w raju. Potem snują się proroctwa, które zaczynają się wypełniać. I nadchodzi Nowy Testament: narodziny Chrystusa, które są początkiem dziejów zbawienia, które dokona się przez tajemnicę męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Dlaczego więc ludzie uważają, że ważniejszy jest ten czas od poczęcia do urodzin Chrystusa? Że jest tak bardziej radosny. Myślę, że należy tutaj podkreślić rolę tradycji. Choć prawda o narodzeniu Jezusa jest także objęta tajemnicą - tajemnicą jego poczęcia, to zaraz potem pojawia się prosta, ładnie przedstawiona historia narodzin, Ba, wręcz sceniczna opowieść: dzieciątko przychodzi na świat w ubogiej grocie, wokół aniołowie, pasterze, śpiew. Wszystko ładnie i pięknie podane na tacy.

Święta Rodzina: matka, ojciec, dziecko. Ludzie lubią takie dobrze ubarwione opowieści rodzinne, radosne.

Tam, gdzie się rodzi dziecko, zawsze jest szczęście. A tę radość ludzkość przeżywa jeszcze mocniej, bo spełniły się zapowiedzi proroków: przyszedł Mesjasz. I jeszcze pojawia się wśród ludzi zwykłych - takich jak my, więc to wydarzenie jest dla nas bliższe niż śmierć Jezusa i jego zmartwychwstanie. W każdej z naszych rodzin rodzi się jakieś dziecię. To znamy.

A zmartwychwstanie?

No cóż. Tu już trzeba uruchomić w sobie wielkie pokłady wiary, żeby to pojąć, przyjąć. Nie jest to coś namacalnego, codziennego, znanego nam. Wielkanoc nie jest tak popularna, bo jest postrzegana jako smutne święto: cierpienie i śmierć na krzyżu, złożenie do grobu. Ten smutek może odstręczać od tego święta. I na dodatek pojawia się pewne zawiedzenie wśród zarówno zwykłych ludzi, jak i apostołów: że Chrystus umiera na krzyżu, a nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań. Że będzie królem, będzie miał władzę, wyzwoli ich z okupacji rzymskiej. A tu się okazuje, że przyszedł, by cierpieć i umrzeć. Dopiero z czasem pojmują, jaka tajemnica kryje się za Jego męką, śmiercią i zmartwychwstaniem. Że Jego śmierć to największe poświęcenie, największa ofiara, jaką mógł dla nas złożyć. Bo dzięki temu wyrwał nas z mocy szatana. Dał nam możliwość pojednania z Bogiem, z którym przez grzech pierworodny ludzkość weszła w konflikt. Dał nam szansę na życie wieczne. To najcudowniejszy moment w historii zbawienia - Bóg bierze na siebie winy ludzi, każdego z nas i dokonuje zbawczej ofiary.

Najważniejsze jest dla ludzi wierzących to, że chrześcijaństwo nie kończy się na Wielkim Piątku, na ukrzyżowaniu i śmierci Jezusa. Ten dramat rodzi radość - Chrystus zmartwychwstaje, pokonuje śmierć, daje nam nadzieję na życie wieczne. Alleluja - Chwalmy Pana. Więc musimy pamiętać, że Wielkanoc jest radosnym świętem. Jak każde zwycięstwo, tak i to, nad śmiercią, rodzi radosne uczucia. Ba, wręcz szał radości.

Ta radość Wielkiej Nocy...

…jest głębsza, bo dotyczy sfery naszego życia duchowego. Naszej wiary. Pokazuje nam, że to codzienne, zwyczajne życie jest niczym ważnym w porównaniu z życiem, jakie nas czeka w Domu Ojca. Że życie nie kończy się na tym, co mamy tutaj, na ziemi. Dlatego najważniejsze są Święta Zmartwychwstania Pańskiego. Warto wspomnieć słowa św. Pawła, apostoła: "Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, daremna by była wiara nasza". I sam Jezus rzekł, potwierdzając: "Ja jestem Zmartwychwstanie i życie. Kto wierzy we mnie, choćby umarł, żyć będzie". Czyż to nie są piękne słowa niosące nadzieję?

Nie wszystkich chyba ksiądz przekona, że Wielkanoc jest najważniejszym świętem.

Nie tych, którzy są płytkimi chrześcijanami, dla których liczy się tylko tradycyjna oprawa, a więc na przykład pasterka, choinka i prezenciki pod tą choinką. I że można się wyśpiewać. Święta nie powinny polegać na tym, że się człowiek obje i dostanie worek prezentów. To nie jest istota świąt. Nie trzeba napełniać brzuchów, trzeba napełniać się radością. Święta wielkanocne są też trudniejsze dla wierzących i może dlatego mniej popularne, bo bardziej je przeżywamy, jesteśmy wtedy bardziej skłonni do przemyśleń, roztrząsania swojego życia: wchodzimy w głąb siebie, zastanawiamy się nad sobą i nad naszymi decyzjami. Oczyszczamy się. Robimy sobie postanowienia: chcę być lepszy. A to nie jest proste, tak jak Boże Narodzenie, w którym można się radować, że narodził się Jezus. Tu musimy zmierzyć się z refleksją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska