Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szansa dla kobiet

Ryszard Żabińśki
Na dolnośląskim rynku pracy brakuje telemarketerów i pracowników biurowych
Na dolnośląskim rynku pracy brakuje telemarketerów i pracowników biurowych 123RF
Panie na wcześniejszych emeryturach chcą pracować.

- To nie był stracony czas, dzięki szkoleniom zmieniłam się. Choć jestem już na emeryturze i mieszkam na wsi, planuję założyć własną firmę - mówi Sylwia Kuranda.

Pani Sylwia, podobnie jak 100 innych kobiet z Dolnego Śląska, zakończyła w środę udział w unijnym programie "Stop bierności, bądź kobietą sukcesu", współfinansowanym przez Unię Europejską.
Projekt organizowała Europejska Grupa Doradcza z Kalisza. W środę, na Politechnice Wrocławskiej, uroczyście podsumowano zakończenie kilkumiesięcznego szkolenia.
- Pracowałam w firmie ciepłowniczej, ale ją zlikwidowano - wspomina Sylwia Kuranda. - Musiałam iść na wcześniejszą emeryturę.

Na kursie nauczyła się technik negocjacji i zdobyła wiedzę o kształtowaniu wizerunku firmy.
- Starszym ludziom taka wiedza jest potrzebna. Kto ma ich tego nauczyć? Zauważyłam lukę na rynku. Będę zajmowała się organizacją imprez weselnych w swojej miejscowości. We Wrocławiu trzeba czekać nawet dwa lata na salę, w której można by zorganizować takie przyjęcie. U mnie na pewno nie będzie takiej kolejki - deklaruje Sylwia Kuranda.

Małgorzata Michalak jest byłą policjantką. Jej służba trwała wiele lat.
- Może to dziwnie brzmi, ale po raz pierwszy poczułam, że jestem dla kogoś ważna - mówi. - Bardzo mi się podobało, że mieliśmy naukę języka obcego, przez 96 godzin, pięć razy w tygodniu. Uczestniczę też w innym szkoleniu, na którym zdobywam wiedzę marketingową. Wkrótce zacznę szukać pracy i wiem, że mi się powiedzie. Nie wytrzymam siedzenia w domu.

Już powiodło się Iwonie Strzeleckiej, która, po skończeniu studiów, szukała pracy.
- Nauczyłam się, jak postępować podczas rozmowy kwalifikacyjnej - mówi. - Zdobyłam pewność siebie, a to jest bardzo ważne. Dzięki temu zostałam przyjęta do pracy. Pozyskuję m.in. reklamodawców do stron internetowych, klientów do kupna różnych produktów w internecie.

Podczas podsumowania, Małgorzata Malec z Regionalnego Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych w Wałbrzychu mówiła o możliwościach wykorzystania środków unijnych.
Zachęcała do tego kobiety, które skończyły szkolenie. Chodzi m.in. o małe projekty (do 50 tys. złotych) opracowywane przez lokalne społeczności. Można np. za unijne pieniądze, zorganizować festyn edukacyjny. Te zachęty nie pozostały bez echa.
- W naszej wsi potrzebna jest zwykła kładka przez rzekę - mówi Sylwia Kuranda. - Dowiedziałam się, że trzeba założyć stowarzyszenie i dopiero wtedy wystąpić o dofinansowanie takiego projektu. Na pewno tym się zajmę. Problem tylko w tym, że do założenia stowarzyszenia potrzeba piętnaście osób.

Kamila Orzechowska-Przybyła, kierownik projektu, mówi, że zanim go opracowano, przeanalizowano, jakie są zawody deficytowe na Dolnym Śląsku. Okazało się, że telemarketer, pracownik biura i pracownik administracyjny. Pod tym kątem zorganizowano szkolenia, które trwały od maja do września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska