Dużo niedobrego wydarzyło się w ostatnich miesiącach wokół oleśnickiej siatkówki. Efekt jest taki, że z miasta znika coroczny turniej charytatywny, na którym pojawiała się regularnie m.in. Skra Bełchatów. Nie będzie też już ligowej siatkówki, bo nowej siedziby szuka Siatkarz Oleśnica - zespół, który w ostatnim sezonie grał w II lidze (trzeci poziom rozgrywek, spadł do III ligi - przyp. JG).
- Siatkówka miała być moją pasją, a stała się przekleństwem - mówił w piątek na konferencji prasowej Wojciech Rozdolski, prezes Siatkarza Oleśnica, za którego przyczyną w 2010 roku pierwszy raz zorganizowano charytatywny turniej. Z roku na rok impreza się rozrastała, aż we wrześniu 2014 roku na Dolnym Śląsku - zaraz po mistrzostwach świata - pojawili się m.in. Winiarski, Wlazły, Kłos czy Wrona.
Od kiedy jednak po wyborach samorządowych w Oleśnicy zmieniły się władze, zmienił się też klimat dla siatkówki. - Ten turniej to znakomita promocja dla miasta. Wobec tego to chyba nie my powinniśmy chodzić i prosić - mówi Rozdolski, który dużą część konferencji poświęcił sprostowaniu nieprawdziwych informacji, jakie ukazały się na przestrzeni czasu w jednej z lokalnych gazet. Podawał nazwiska, pokazywał korzystne dla siebie decyzje sądu i prokuratury. Krótko mówiąc - facet ma dosyć. Turniej charytatywny przenosi - ponoć poza Dolny Śląsk. Siatkarz Oleśnica też szuka dla siebie miejsca.
Prawdę powiedziawszy - nie dziwimy się Rozdolskiemu. Facet zrobił dla Oleśnicy i siatkówki bardzo dużo, często dokładając do wszystkiego z własnej kieszeni, a ostatnio częściej miał pod górkę, niż z górki. No cóż - taki mamy klimat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?