Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WKS Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów 1:0

Jakub Guder, fot. Paweł Relikowski
Szczęście wróciło do Śląska. Po słabym meczu wrocławianie wygrali na Oporowskiej z GKS-em Bełchatów 1:0. Jedynego gola strzelili z rzutu karnego.

Wreszcie z czystym sumieniem można powiedzieć, że trener Orest Lenczyk dokonał przed tym meczem rewolucji w składzie. W poprzednich spotkaniach ufał ustawieniu z silnymi skrzydłami (Waldemar Sobota i Łukasz Madej) i rotował tylko w defensywie, bo tam - czy to z powodu kartek, czy też kontuzji - miał kadrowe braki. Teraz znów postawił na zagęszczenie środka boiska wpuszczając na boisko pięciu nominalnych środkowych pomocników. Nic to jednak nie zmieniło w grze Śląska.

Tekst alternatywny

Właściwie już po 7 min. powinno być 2:0 dla gości. W 3 min. Dariusz Pietrasiak wpadł w bezsensowny sposób w szarżującego w polu karnym Dawida Nowaka i sędzia Adam Lyczmański wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Grzegorz Baran, ale uderzył źle - słabo, po ziemi, w tę stronę, w którą rzucał się Marian Kelemen. Kilka chwil potem Nowak znów miał okazję, bo przed nim był tylko słowacki bramkarz WKS-u. Znów jednak kapitalnie interweniował. Gospodarze właściwie tylko raz w pierwsze połowie poważnie zagrozili bramce Łukasz Sapeli.

Tekst alternatywny

W 24 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Sebastiana Mili do piłki skoczył Piotr Celeban, uderzył głową i tylko świetny refleks golkipera ekipy Kamila Kieresia sprawił, że wciąż mieliśmy na Oporowskiej remis.

ZOBACZ: Rok Elsner: Teraz każdy mecz musi być jak finał Ligi Mistrzów (FILM)

Z upływem minut to bełchatowianie przejmowali inicjatywę. Końcówka pierwszej odsłony wyglądała jak pojedynek GKS - Kelemen. Przyjezdni co chwilę atakowali z rozmachem i impetem, a wrocławianie długimi chwilami chyba bardziej myśleli o tym, żeby z bezbramkowym rezultatem zejść do szatni, niż żeby samemu coś strzelić. Od początku drugiej połowy zamiast Mateusza Cetnarskiego oglądaliśmy Waldemara Sobotę. Skrzydłowy WKS-u już po jednym z pierwszych kontaktów z piłką mógł wpisać się na listę strzelców, ale znów kapitalnie obronił Sapela.

Piłkarze gospodarzy byli trochę bardziej aktywni, ale to Bełchatowianie atakowali wciąż groźniej. Niebezpieczne były dośrodkowania Kamila Kosowskiego. Czy to przy rzutach wolnych, rożnych, czy też z gry "Kosa" pokazywał, że może kondycja nie ta, ale stopa wciąż ułożona dobrze. Z każdą chwilą na boisku pewniej czuł się młody Mateusz Mak, który przecież jeszcze niedawno był zawodnikiem pierwszoligowego Radzionkowa. W końcówce meczu Orest Lenczyk zdecydował się zagrać dwoma napastnikami. Cristian Diaz wszedł za słabego tego dnia Sebastiana Dudka. No i raz jeszcze szkoleniowiec WKS-u pokazał, co to jest trenerski nos.

Tekst alternatywny

Argentyńczyk już cztery minuty po zameldowaniu się na boisku, był faulowany w polu karnym, a potem sam zamienił karnego na gola. Ta bramka dodała animuszu Śląskowi, których w końcówce powinien strzelić jeszcze jedną bramkę. Jest zatem wygrana i powrót na drugie miejsce w tabeli. Przed Śląskiem jednak wiele pracy. No ale aura jest chociaż korzystniejsza.

Łukasz Gikiewcz: Cieszę się, że trener dał mi szansę. To szkoleniowiec oceni, czy ją wykorzystałem. Wygrywamy co prawda w bólach, ale gonimy Legię. Z tego trzeba się cieszyć. Ważne były trzy punkty, a nie gra. Mistrza poznaje się właśnie w takich trudnych momentach, kiedy potrafi zwyciężyć. Bramkarze byli dzisiaj faktycznie ważnymi postaciami. Marian Kelemen pokazał, że jest świetnym fachowcem. Jako napastnikowi gra mi się lepiej, gdy mam właśnie takiego szybkiego zawodnika jak Piotr Ćwielong, który zrobi różnicę i dogra mi piłkę. Myślę, że to ustawienie przyniesie nam sukces.

Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów 1:0 (0:0) Diaz 84 k.

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz)

Śląsk: Kelemen - Socha, Pietrasiak, Celeban, Wasiluk - Elsner, Dudek (80 Diaz Ż), Mila, Stevanović (59 Ćwielong Ż), Cetnarski (46 Sobota) - Ł. Gikiewicz.

GKS: Sapela - Modelski, Baran (87 Wacławczyk), Popek Ż, Zbozień, Sawala, Kosowski Ż (Michał Mak), Bożok, Mak, Żewłakow, Nowak (79 Buzała).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: WKS Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów 1:0 - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska