- Nasi lekarze nadal będą szukać przyczyny gwałtownego rozwoju zapalenia płuc u tego pacjenta - informuje Agnieszka Czajkowska-Masternak, rzeczniczka Akademickiego Szpitala Klinicznego przy Borowskiej. Zaznacza, że stan mężczyzny poprawia się z każdym dniem. Przed świętami anestezjolodzy chcą odłączyć go od maszyny, która za niego oddycha. Będą też próbowali wybudzić go ze śpiączki farmakologicznej.
Mężczyzna trafił do kliniki ponad tydzień temu. Tamtejsi lekarze podłączyli go do nowoczesnego aparatu ECMO, który działa jak zewnętrzne sztuczne płuco.
Wcześniej, w połowie marca, zgłosił się on do kliniki przy ul. Pasteura. Bolało go gardło, miał 40 stopni gorączki, dostał też wysypki. Mówił, że od kilku dni bierze leki na przeziębienie. Dostał antybiotyk, lecz następnego dnia poczuł się gorzej i wylądował w szpitalu przy Koszarowej.
Tam zaczął się dusić, więc został odwieziony na Borowską, bo tam ECMO używany jest nie tylko podczas operacji kardiochirurgicznych, ale też poza salą operacyjną.
Stan 29-latka pogorszył się w ostatni piątek. Musiał być reanimowany, bo doszło do zakażenia bakteryjnego. Na szczęście, zostało ono opanowane. Nie wiadomo, co spowodowało u pacjenta tak gwałtowne zapalenie płuc. Lekarze z kliniki anestezjologii przy Borowskiej wciąż szukają przyczyny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?