Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Antypody Grega Hancocka

Wojciech Koerber
Amerykanin pierwszym liderem cyklu Grand Prix

Żużlowy cykl Grand Prix ledwie dwukrotnie wyjeżdżał poza Europę. W październiku 2002 roku, na koniec rywalizacji, odwiedził Sydney, a Wielką Nagrodę Australii wywiózł stamtąd Greg Hancock. W minioną sobotę karuzela 2012 zaczęła się natomiast kręcić w nowozelandzkim Auckland i wygrał... Hancock. Tyle że dekadę starszy, blisko 42-letni.

By zawody doszły do skutku, tamtejszy tor należało skrócić, gdyż nawierzchnie, zgodne z regulaminem FIM-owskim, nie mogą przekraczać 425 m. Ole Olsenowi, bo to on wziął na siebie te prace, wyszło nawet mniej, 413 m. W zasadzie tor usypał i ułożył od nowa, by był odpowiednio wyprofilowany, z podniesionymi łukami, a i prostymi również. Niczym welodrom. Duńczyk zajrzał do kilku tamtejszych kamieniołomów, kilku żwirowni, zaglądnął też do środka wulkanu i wyszła mu całkiem fajna do ścigania mieszanka.

Gdy chodzi o układ sił, w czołówce status quo. Pierwszą piątkę utworzyli sami 30- i 40-latkowie. Najwięcej radochy dali kibicom (15-16 tysięcy) biało-czerwoni, prezentując kilka efektownych mijanek. Tomasz Gollob mógł mieć jednak pewien żal do losu, bo co z tego, że wygrał 20-biegową rundę zasadniczą, skoro w półfinale uległ Jarosławowi Hampelowi i Nickiemu Pedersenowi, który skutecznie bronił się przed atakami rywala rękami i nogami.

- Rzeczywiście, ten pierwszy tor, który wybrałem, akurat w tej fazie zawodów okazał się lichy - tłumaczył po fakcie Gollob, który zimą zrzucił 2 kg, wracając do mistrzowskiej wagi z 2010. Jest niezwykle zmotywowany, znów chce korony. W Auckland był piąty, lecz w generalce jest trzeci. Taki bowiem obowiązuje od lat regulamin. Teoretycznie można wygrać wszystkie rundy GP i nie zostać mistrzem świata.

Do pełni szczęścia miejscowych zabrakło tylko na podium przedstawiciela Australii i Oceanii. Jason Crump był w finale ostatni, a Chris Holder (12. miejsce) przystąpił do rywalizacji mocno rozkojarzony - kilka godzin wcześniej został ojcem. Inauguracja sezonu i narodziny potomka to za dużo emocji jak na jeden dzień z życia 24-latka.
Co ciekawe, Auckland znalazło się na trzecim miejscu zeszłorocznego rankingu miast świata o najlepszej jakości życia. Ludziom jest więc przyjazne. Czy również speedwayowi, pokaże czas. Jeśli GP wróci tam za rok, odpowiedź brzmieć będzie - tak, jest żużlowi przyjazne. A, póki co, wracamy do Europy. 28 kwietnia druga runda w Lesznie.

Grand Prix Nowej Zelandii w Auckland
1. Hancock (USA) 22 (3,2,3,3,3,2,6), 2. Hampel 18 (1,1,3,3,3,3,4), 3. N. Pedersen (Dania) 13 (1,3,2,2,1,2,2), 4. Crump (Australia) 12 (2,3,0,2,2,3,0), 5. Gollob 15 (3,3,3,2,3,1), 6. Lindbaeck (Szwecja) 13 (3,2,2,3,2,1), 7. Sajfutdinow (Rosja) 8 (1,2,3,w,2,0), 8. Lindgren (Szwecja) 8 (2,1,2,1,2,0), 9. B. Pedersen (Dania) 7 (2,0,1,3,1), 10. Andersen (Dania) 6 (0,1,1,1,3), 11. Harris (W. Brytania) 5 (1,0,1,2,1), 12. Holder (Australia) 4 (0,3,1,0,0), 13. Jonsson (Szwecja) 4 (3,0,0,1,d), 14. Bjerre (Dania) 4 (2,2,d,d,0), 15. Ljung (Szwecja) 4 (0,1,2,1,0), 16. Bunyan (W. Brytania) 1 (0,0,0,0,1).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska