Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieudany debiut Griszczuka na trenerskiej ławce Anwilu

Michał Lizak
Igor Griszczuk zaczął pracę w Anwilu od wysokiej porażki
Igor Griszczuk zaczął pracę w Anwilu od wysokiej porażki Wojciech Wilczyński
Cudotwórca Lisztwan odmienił Energę Czarnych. Polonia na czele, tylko Polpharma bez porażki.

To miał być powrót w wielkim stylu. Sądzono, że Igor Griszczuk, przejmując ekipę Anwilu po słynnym Zmago Sagadinie, będzie lekarstwem na problemy klubu z Włocławka. Wrócił do siebie - do miasta, w którym czuje się jak w domu, i do klubu, z którym od zawsze jest kojarzony.

Griszczuk był w Anwilu gwiazdą na parkiecie, lecz nigdy samodzielnie nie prowadził tej drużyny. Trenerskie sukcesy święcił w Słupsku, a kibice z Włocławka od dawna domagali się, by właśnie ich bohater (koszulka Igora wisi pod sufitem Hali Mistrzów) dostał szansę.

Tym bardziej że po zwolnieniu Sagadina otworzyły się usta zawodników Anwilu, którzy twierdzili, że główny problem klubu to właśnie osoba szkoleniowca, który nie szanuje graczy i współpracowników.
Okazało się jednak, że problem jest dużo głębszy. Anwil - już pod wodzą Griszczuka - z kretesem przegrał spotkanie z AZS-em w Koszalinie. To trzecia porażka Anwilu w tym sezonie, ale pierwsza tak wyraźna (dwie poprzednie - z Kotwicą i z Polonią - były nieznaczne).

Włocławianie mają problem pod koszami i w niedługim czasie należy się spodziewać roszad w składzie. Na wylocie jest Paul Miller (w pierwszym meczu tegorocznego sezonu zaliczył 20 punktów i 8 zbiórek, w kolejnych czterech spotkaniach - w sumie 12 oczek i 17 zebranych piłek, co daje średnio 3 punkty i 4 zbiórki). Najlepszym zbierającym w meczu z AZS-em był... rozgrywający Łukasz Koszarek.

Griszczuk nie ma czarodziejskiej różdżki, ale o praktyki magiczne można podejrzewać Jeffa Nordgaarda (AZS) i Mirosława Lisztwana (Czarni). Obaj przejęli zespoły i z miejsca zaczęli wygrywać. AZS po zwycięstwie nad niepokonaną Kotwicą rozbił Anwil ("Możemy grać jeszcze lepiej" - zapewnia Igor Milicić, rozgrywający akademików), zaś Czarni wykonali misję niemal niemożliwą do zrealizowania.

Przed tygodniem polegli w starciu ze Sportino - i to we własnej hali, by w ciągu ostatnich dni zdecydowanie pokonać Uniks Kazań w Pucharze Europy i teraz PGE Turów Zgorzelec. Zatem trzeba się zastanowić, czy czasem zawodnikom nie chodziło o szybkie pożegnanie się z poprzednim szkoleniowcem, Andriejem Podkowyrowem.

Tabelę otwiera nieoczekiwanie Polonia Warszawa, która jako jedna z nielicznych ekip ma na koncie sześć rozegranych spotkań. Tak naprawdę najlepszą drużyną ligi pozostaje jednak pauzująca w tym tygodniu Polpharma - jako jedyna nie doznała porażki. Może przy tak różnej liczbie spotkań wszystkich zespołów w lidze wprowadzić - wzorem NBA - tabelę opartą nie na punktach, ale na współczynniku zwycięstw? Wówczas rzeczywiście byłoby wiadomo, kto jest aktualnie najlepszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska