Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jadą do Afryki z misją

Janusz Krzeszowski
Wrocławscy uczniowie Liceum Salezjańskiego przygotowują się do wyjazdu do Ghany. Teraz zbierają pieniądze na budowę afrykańskiego przedszkola.
Wrocławscy uczniowie Liceum Salezjańskiego przygotowują się do wyjazdu do Ghany. Teraz zbierają pieniądze na budowę afrykańskiego przedszkola. Janusz Wójtowicz
Wrocławscy licealiści wybierają się do Ghany, by zbudować tam przedszkole.

Licealiści od salezjan z Wrocławia wybudują w Afryce przedszkole. Teraz sami zbierają pieniądze na materiały budowlane i sprzęt. Kamil, Jacek, Tomek i dwóch Wojtków chodzą do Liceum Salezjańskiego we Wrocławiu. Są wolontariuszami. Latem wyjadą na misję swojego życia. Kierunek to Adenti, miejscowość w równikowej Ghanie.

Chłopaków nie przeraża perspektywa afrykańskich temperatur, czających się w dżungli skorpionów, węży i pająków. Górę nad tym bierze ciekawość i chęć niesienia pomocy.
- Wiemy, że praca nie jest łatwa, ale poznamy Afrykę od kuchni, taką, jaka jest naprawdę - ekscytują się.

Młodzi wrocławianie będą przez miesiąc wakacji w Ghanie pomagać przy budowie przedszkola dla afrykańskich dzieci. Popołudniami będą ich uczyć języka angielskiego i bawić się z nimi. Teraz jednak muszą przejść serię szczepień i zebrać pieniądze, które pomogą sfinansować przedsięwzięcie.

- Prowadzimy akcje charytatywne, kwesty pod kościołami i aukcję - wyliczają.
Pieniądze przydadzą się na materiały budowlane i sprzęt do łączności ze światem, który w małej wiosce w dżungli jest bardzo potrzebny. W Adenti, która leży 120 km na północ od stolicy Ghany, Akry, stoi już katolicki kościół. Rezydują tam m.in. zakonnicy z Polski.

Spędzonych w ciężkich warunkach wakacji nie żałują wcale.
- Leżenie na plaży to nuda. Zdecydowanie wolimy prawdziwą przygodę - cieszy się Jacek Jabłoński.

Chłopcy najbardziej obawiają się tego, co tam będą jeść, bo zapasy z Polski na pewno na długo nie starczą. Już przeglądają zawartość piwnic i strychów w domach w poszukiwaniu zapomnianych rzeczy, które mogą się przydać w handlu wymiennym z Afrykanami.

- Handel wymienny opłaca się tam najbardziej - twierdzi Kamil Szurkowski. - Za 300 euro w Ghanie dostaje się ogromny karton miejscowej waluty. Nie będziemy mieli gdzie tego trzymać.

Chłopcy pojadą tam z ks. Jerzym Babiakiem, dyrektorem Liceum Salezjańskiego. W drodze dołączą do nich wolontariusze z niemieckiego liceum w Bonn. Z Amsterdamu wszyscy polecą do Akry, a potem autami dojadą na miejsce. Licealiści obiecują,że będą prowadzili internetowy dziennik podróży.

Wcześniej uczniowie Liceum Salezjańskiego byli na Syberii. Pomagali przy budowie katolickiego kościoła. Wykopali studnię dla mieszkających tam ludzi i pomagali im w prowadzeniu gospodarstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska