Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miastem rządzi chaos

M. Kozioł, J. Wójcik
Tkwiący w korkach kierowcy na własnej skórze codziennie odczuwają skutki braku koordynacji remontów
Tkwiący w korkach kierowcy na własnej skórze codziennie odczuwają skutki braku koordynacji remontów Janusz Wójtowicz
Nieprzemyślane inwestycje utrudniają życie. Urzędnikom korki nie spędzają snu z powiek.

Remonty i inwestycje przy al. Hallera, ul. Powstańców Śląskich, na Oporowie i wkrótce przy ul. Grabiszyńskiej. Zamknięta niemal w całości ul. Krakowska i budowa kanalizacji na Swojczycach. To wystarczy, by przez kilka godzin w komunikacyjnym szczycie zablokować pół Wrocławia.

Ale to nie koniec, bo szykuje nam się komunikacyjne piekło w rejonie ul. Nowowiejskiej, Sienkiewicza i pl. Bema. Wszystko dlatego, że rozpoczynające inwestycje miejskie spółki nie potrafią się dogadać, by zgrać terminy i tempo robót. Co więcej, nawet nie próbują tego robić, obwiniając się nawzajem o korki w mieście.

Choć to nie jest tylko wrocławska specyfika, inne miasta przynajmniej próbują sobie poradzić z tym zjawiskiem. Na przykład łódzcy radni właśnie powołali specjalną komisję do spraw organizacji ruchu drogowego. Ma ona się zająć koordynacją wszystkich inwestycji drogowych w Łodzi, tak by nie powodowały one korków.

- Nie widzę takiej potrzeby, żeby we wrocławskiej radzie miejskiej powoływać jeszcze jedną specjalną komisję - tłumaczy Jan Chmielewski, przewodniczący komisji komunikacji i ochrony środowiska.
Radny nie ukrywa jednak, że tak wielkie inwestycje trzeba jakoś koordynować. Obiecuje, że raz w miesiącu radni z jego komisji będą się spotykać z osobami odpowiedzialnymi za planowanie remontów. Ale czy to wystarczy?

Już teraz w każdy czwartek obraduje inna komisja urzędu miejskiego. Zapraszani są wtedy do magistratu policjanci i strażnicy miejscy. Po to, by urzędnicy mogli lepiej nadzorować prace budowlane i ruch samochodów w mieście. Ale kierowcy nadal nie widzą poprawy.

Kiedy w ubiegłym roku powstawała kolejna miejska spółka - Wrocławskie Inwestycje - wydawało się, że to ona będzie dbać o to, żeby największe remonty nie paraliżowały miasta. Choć jej funkcjonowanie kosztowało miasto 8 mln zł, to zadanie spełnia tylko częściowo.
- Panujemy tylko nad remontami, które sami realizujemy - przyznaje Marek Szempliński, rzecznik prasowy spółki. - Nie mamy wypływu na to, co robią inne firmy, a często nie mamy także pełnej informacji o ich planach inwestycyjnych.
Zespołem, który dziś powinien panować nad większością miejskich remontów, jest wydział inżynierii miejskiej we wrocławskim magistracie.

Wojciech Kaczkowski, inżynier miasta, przekonuje, że urzędnicy odpowiedzialni za koordynację nie siedzą z założonymi rękami.
Jednak kierowców tkwiących codziennie w korkach interesują efekty. A tych nie widać.
- Przyczyną kłopotów są ciągnące się przetargi. Tak jest w przypadku pl. Bema i ul. Grabiszyńskiej - wyjaśnia Kaczkowski. - Wystarczy, że coś opóźni się o kilka tygodni, a cała misterna konstrukcja upada jak klocki w dominie - opisuje.

Zdaniem Wojciecha Kaczkowskiego, w tej sytuacji nie można uniknąć zazębiających się remontów, prowadzonych często w strategicznych częściach miasta.
- To zupełnie nowa sytuacja dla Wrocławia, bo nigdy wcześniej nie mieliśmy tylu pieniędzy i tylu planów inwestycyjnych - wyjaśnia.

Inżynier miasta nie wspomina o konieczności powołania dodatkowej jednostki, która koordynowałaby planowanie inwestycji przez różne spółki. Zupełnie innego zdania jest prof. Antoni Szydło, ekspert z Politechniki Wrocławskiej.
- Miasto powinno mieć sprawnie działającą jednostkę, w której pracowałyby osoby ogarniające wszystkie bieżące i planowane inwestycje - twierdzi prof. Antoni Szydło z Instytutu Inżynierii Lądowej Politechniki Wrocławskiej. - Dzięki temu nie dochodziłoby do zamykania kilku strategicznych ulic w jednym rejonie miasta - podkreśla.

Naukowiec wskazuje, że urzędnicy nie są wcale zdani tylko na siebie.
- Jestem za tym, by we Wrocławiu wreszcie poprawiono koordynację remontów. Jeśli miasto zwróci się do nas z prośbą o współpracę, chętnie pomożemy. Mamy nowoczesne oprogramowanie, które umożliwia różnego rodzaju symulacje robót - zapewnia prof. Antoni Szydło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska