Są oddziały, w których do środy zagłosowało 80 procent załogi. W jaskini lwa, czyli Biurze Zarządu, gdzie wcześniej związkowcy na ogół przegrywali referendalne boje, przed godziną 17 do urn poszło aż 46 procent pracowników.
W KGHM pracuje 18 tysięcy ludzi. Aby związkowcy mogli ogłosić strajk, trzeba spełnić dwa warunki: frekwencja powinna przekroczyć 50 procent, a ponad połowa głosujących musi się opowiedzieć za strajkiem. Wygląda na to, że przynajmniej ze spełnieniem pierwszego z nich nie będzie najmniejszych problemów. Wyniki głosowania poznamy w poniedziałek.
Referendum to efekt ciągnącego się od początku roku sporu o podwyżki (zarząd KGHM nie zgadza się na podniesienie wynagrodzeń zasadniczych o 200 zł). Z czasem do żądań płacowych doszły następne postulaty. Zjednoczone w walce z prezesami związki zawodowe sprzeciwiają się planom łączenia kopalń, hut oraz wydzielania z oddziałów spółek.
Referendum przebiega spokojnie, nie odnotowano jakichkolwiek incydentów.
- Dyrekcje kopalń i hut zachowują się godnie - podkreśla Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?